czwartek, 28 stycznia 2010

Niezbędnik


Aby przetrwać w miejskiej dżungli, ze szczególnym uwzględnieniem tramwaju, dobrze mieć pod ręką kilka drobiazgów. Ja dziś akurat młotka nie wzięłam, ale miałam w torebce zestaw "Mały hydraulik" oraz wiertarkę udarową. Tak na wszelki wypadek.

23 komentarze:

  1. ...a ja tylko młotek i klucz francuski noszę;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zamiast torebek nośmy gustwną , elegancką skrzynkę z narzędziami :):):):) Kto się zabierze za produkcję takowych na pewno zbije fortunę :):):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam obcas od starego buta, wielofunkcyjny... polecam. :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ilekroć widzę ten napis na szybie zastanawiam się skąd wziąć młotek, w razie co :))))

    OdpowiedzUsuń
  5. młotki kolekcjonują młodociani, więc jeżeli w autobusie jedzie jakiś młodociany, to z pewnością przy sobie ma stosowne, oryginalne narzędzie. ja natomiast noszę w torebce stare paragony, ulotki pewnej drogerii i zasmarkane chusteczki, więc co najwyżej mogłabym ogień rozpalić pod tą szybą i czekać na efekty;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Teoretycznie młodki powinny być w zestawie razem z ową szybą. W związku z tym,że ludzie mają lepkie rączki ..
    Tak wiec zdecydowanie zetsaw pierwszej pomocy każdy powinien mieś (młotek, gwoździe, kombinerki, piłę, śrubokret ...)

    OdpowiedzUsuń
  7. Noszę przepastne torebki i był taki czas, że miesiącami w jednej trzymałam śrubokręt. Po co? nie pamiętam ale przydał się ze dwa razy..a i miałam wrażenie, że jestem uzbrojona;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Raaany...ja mam w torebce wszystko, młotka nie mam ale imbusów aż 4, i klucz francuski - mogę służyć w razie czego. :)aaaa...i latarkę!

    OdpowiedzUsuń
  9. marthamartha

    Ewuniu...to Ty chodzisz z walizką..??;)))

    OdpowiedzUsuń
  10. ja bardzo sobie cenię moją codzienność z prywatnym czterokołowcem. jednakowoż kiedy zdarza mi się przygoda z miejskim transportem budzi się we mnie mój wewnętrzny Jack Bauer, Rambo, Bruce Lee, Terminator, Ojciec Chrzestny, Al Pacino z Aniołów w Ameryce i Glenn Close z Damages. no i wtedy potrzebuje atrybutów ich wszystkich w jednym momencie!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Czy któraś z Was nosi kurczę szminkę? :))) albo taką puderniczkę czy cuś?

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nie mam nawet grzebyczka, mam szminkę glicerynową ale w kieszeni kurtki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Moja koleżanka nosi ze sobą w torebce wannę. Jak się dowiedziałem z pewnych źródeł ma mnie zamiar nią trachnąć gdzieś w ciemnej uliczce za rzekome złośliwości, które ku niej wysyłam siedząc obok niej w pracy. Ja noszę ze sobą zawsze dobry humor ale on jak zdążyłem zauważyć bardziej w kierunku szpitala psychiatrycznego mnie kieruje niż poprawia uśmiech na smutnych twarzach użytkowników komunikacji miejskiej. Nawet tej punktualnej i przez zaspy śnieżne cudem się przedziergającej.

    OdpowiedzUsuń
  14. W torebce moja kochana, to noszę tylko kamienie, też się dobrze wybija szyby... chociaż tych moich to jednak szkoda.

    a poza tym nie brakowało Ci gaśnicy?

    OdpowiedzUsuń
  15. Gaśnicę widziałam. Ta akurat zmieściłaby się spokojnie do torebki ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kobietom to dobrze noszą torebki, które jak wiem z doświadczenia często zawierają nie tylko młotki i wiertarki udarowe. ;) Jak widzę do tej pory bylem skrajnie nie odpowiedzialny i na miasto wychodziłem bez młotka. To już się więcej nie powtórzy i bez skrzynki z narzędziami nie ruszam się z domu. :)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Może i młotka pod ręką nie znajdziesz, ale w takim autobusie to niejeden młot zapewne w okolicy stoi. Wystarczy grzecznie poprosić i skorzystać.

    OdpowiedzUsuń
  18. czytam teraz książkę w której bohaterka nosi młotek w torebce...dech zapiera...

    OdpowiedzUsuń
  19. Kochana, jest trochę racji z tym żądełkiem :) następnym razem to mu na pewno ściągnę te moje majteczki i w krzaczek pójdziemy u ha ha ha :) :) :)!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Można szybę pociągnąć z dynki.
    P.S. Ja mam w torebce takie szpejo, coś jakby płachetkę z otworem siateczkowanym, do resuscytacji usta-usta (no bo nie mam komórki i jakby co, to sama muszę). KAŻDY się pyta, co to jest, gdy wywalam zawartość torebki na Aleksandrę Kozeł.

    OdpowiedzUsuń
  21. ...kiedys nosilam gaz lzawiacy w torebce...niby dla bezpieczenstwa...ale torebke mam tak przpastna, ze musiala bym do ewentualnego agresora powiedziec...przepraszam bardzo..."poszukam chwilke w torebce i odepre atak" :)

    OdpowiedzUsuń