Efektem ubocznym poprawności politycznej jest komizm, widoczny dla wszystkich z wyjątkiem samych wybitnie poprawnych. Nie tak dawno temu wpadła mi w oko w jakimś programie dla kobiet, pani w mundurku MZK przedstawiona telewidzkom jako motornicza, albo jak kto woli motorowa.
Podobno najbardziej złośliwi wobec kobiet są projektanci mody i chirurdzy plastyczni, którzy robią majątek na kobiecej próżności, braku pewności siebie i wielu innych słabościach. Mam na ten temat własną teorię: najbardziej złośliwi są wobec kobiet superpoprawni obu płci.
Te dziwne zabiegi językowe przypominają mi dowcip śląski o tym jak Ludwik, Gustlik i Hubert wybierali się do Francji i wiedząc o tym, że Francuzi mają generalnie kłopoty z wymawianiem obcych imion, przyzwyczajali się do nowych, brzmiących z francuska:
- Na ciebie, Ludwik będą wołali Louis (fonet. Lui)
- Na ciebie Gustik będą mówili Guy (fonet. Gui)
A na to Hubert:
- Jo tam ni jade.
Niewątpliwie najgorsze są skrajności: w tym wypadku barany, które utrzymują, że płeć określa od razu pewne role społeczne (tj. miejsce pań jest w domu, przy pralce, kuchni, odkurzaczu - i niech nie gada za często etc.) oraz feministki, których ckliwe pojękiwanie jeszcze chyba nie przyniosło Wam, Piękne Panie, nic czym mogłyby się wyżej wymienione szczycić.
OdpowiedzUsuńA dowcip szczególnej urody:)
Moja kosmetyczka to plotkara i idiotka , ale za to jedna z najlepszych kosmetyczek w mieście , więc nie wybrzydzam . Ona mówi , że jest z powołania feministką ... Myślałam , że to żart z gatunku kosmetycznych , ale zrozumiałam że jej feminizm polega na byciu pustakiem . Jedyne mądre co może powiedzieć mężczyźnie , to to że nic nie ma do powiedzenia , bo ma pustkę w głowie . Ups ... chyba jestem złosliwa dla kobiety ;)))))) Ale nie jestem specem od mody i urody , ani superpoprawna ze mnie persona , to chyba mogę ;))))))
OdpowiedzUsuńHmm...nie lubię niektórych słów bo brzmią jakoś paskudnie - do nich zaliczają się dyrektorka /brzmi jak nazwa torby/i kierowniczka /mała kierownica?/ i prawniczka /jakoś blisko ze słowem prawiczka/. :))
OdpowiedzUsuńNo właśnie, wieczne utrapienie z tymi skrajnościami. Jakoś nie słyszałam, żeby którykolwiek mężczyzna domagał się, by go nazywano "kosmetyk". Byś prawiczkami też jakoś długo nie chcą :))
OdpowiedzUsuń"W świecie kobiet" (program na TVN Style), panie prowadzące chciały wprowadzić na silę rożne takie feministyczne nazwy... Najbardziej śmieszyła mnie psycholożka. I pedagożka;)
OdpowiedzUsuńFakt niektóre nazwy są śmieszne i jakieś takie nie naturalne, a ten co wymyślił termin psycholożka powinien być skazany na dożywocie. :)
OdpowiedzUsuńAdwokatka:) to przynajmniej słodko się kojarzy,
OdpowiedzUsuńa czy pani chirurg to chirurżka czy chirurka, a może chirurgtorka? Bogaty jest ten nasz język, obcojęzyczni nie mogą się nadziwić:)
Chirurgica :)
OdpowiedzUsuńJest też pani pilotka (wycieczki) zwana złośliwie pitolką :))
A chirurkę powinno się czytać z angielska; hajrurka :)
OdpowiedzUsuńa mnie na studiach uczyli, że język warto czasem pozostawić samemu sobie. ale osobiście najbardziej mnie wkurzają neologizmy wymyślane przez "speców" reklamy, które mają wejść do potocznego języka, a przy okazji nierozerwalnie kojarzyć się z produktem, co by tym "specom" różnego rodzaju, słupki szły do góry.
OdpowiedzUsuńhubert bardzo przyjemny na rozpoczęcie dnia:))
A ja za kierowniczkę to bym łeb urwała...:))
OdpowiedzUsuńA taki przystojny ciachowaty "kosmetyk"? Mnie by się podobał;)))))
...a mi sie przypmina jak Ilona Łepkowska opowiadal jak byla na spotkaniu wojujacych feministek i one sie do niej nie zwracaly "gość" tylko "gościnia" i ona im podziekowala za wspolprace :))...tez mnie to rozsmieszylo:))
OdpowiedzUsuńA informatyczka to pani z okienka informująca podróżnych hahahahahahaha :):):)Mojego się nie da chyba jakoś głupio nazwać , a juz na pewno nie ma nic wspólnego z damską torebką :):) Witaj Ewo :):)
OdpowiedzUsuńWszelki duch! I Duszyczka :))) Cieszę się, że wreszcie Cię wiatry przywiały. Pisz, kobieto! :))
OdpowiedzUsuńa może zwyczajnie:
OdpowiedzUsuńPani Inżynier - Pan Inżynier;
Pani Furman - Pan Furman;
Pani Saper - Pan Saper (w tym akurat przypadku o pomyłce raczej mowy być nie może) ;)
Pani Przedszkolanka - Pan, hmm, Wychowawca przedszkolny.
z pozdrowieniami - blogzrysunkami
Właśnie na wp poznałam - marynarzową. Chyba od marynowania się jak mąż na morzach i oceanach;))
OdpowiedzUsuńNie pan przedszkolak i pani saperka? :)
OdpowiedzUsuńMieszacie mi we łbie. Pani marynarka się mówi.
OdpowiedzUsuńej ja to nie umiem tutaj
OdpowiedzUsuńbiedny miś er
No jak Nie umiesz, Er? Wyszło Ci całkiem zgrabnie, Kwestia przyzwyczajenia :)
OdpowiedzUsuńByłam kiedyś furmanką, ale mi to nie przeszkadzało. A teraz ma być feministycznie - ona, wszystko, co związane z kobietą ma się kończyć na "a". Zaproponowałabym by znieśli ogonki i kreseczki, po co męczyć się w taką ortografią? No nic, idziemy z duchem czasu, trzeba być nowoczesnym..ehhh
OdpowiedzUsuńkierowca - kierownica
OdpowiedzUsuńczołgista - czołgistyczka
papież - papieżyca
feministka - femenist
najemnik - najemnica lub najemka
major - majorka
Język polski jest po prostu "szalony".
pozdrawiam
Fin(obywatel Finlandii) - Finka (noz:)
OdpowiedzUsuńWegier(obywatel Wegier) - Wegierka (sliwka:)
Filipinczy (obywatel Filipin) - Filipinka (czasopismo:)
itd :)
czyli co górnice mają barbórkę...a górnicy barbórek...
OdpowiedzUsuń