wtorek, 28 lutego 2012

O wyciąganiu wniosków

Poczytałam dziś różne mądrości napisane przez różnych mądrych ludzi, w różnych mądrych miejscach. Były to mądre analizy, podsumowania, przewidywania, uwagi, opinie...

I uznałam, że wystarczy już tego pieprzenia głupot :)

wtorek, 21 lutego 2012

Miłość międzymiastowa

Obśmiałam się z rana jak norka wyczytawszy ten oto post (przy okazji otwarcia zamkniętego/otwartego w każdym razie narodowego stadionu w Warszawie):

~Krakus: WARSZAWA
Zawsze jak przejeżdżam przez ten kurnik, to rzucam ludziom cukierki przez okno. Jakoś tak mi ich szkoda.

P.S. Muszę się czym prędzej ustawić na trasie po te cukierki :))

sobota, 18 lutego 2012

Język czarodziej

Cytat z sieci:
"Jest osobą publiczna, która się stara ciągle jakimiś głupawkami zaistnieć. Nie ma, co się dziwić, że jest na języczku uwagi."

A nie to zadziwiło i rozbawiło. Poszalejmy językowo :)

czwartek, 16 lutego 2012

Logika

W naszej Konstytucji zapisano taką ciekawostkę, że mianowicie parlamentarzysta nie może być pociągnięty do odpowiedzialności za swoją działalność wchodzącą w zakres sprawowania mandatu ani w czasie jego trwania, ani po jego wygaśnięciu, chyba że narusza prawa osób trzecich.
Dotyczy także oczywiście całej Rady ministrów oraz prezesa tejże Rady.

1)Jako osoba trzecia czuję, że nic tylko naruszają.

2)Nawet nie warto mówić o tym, że gdyby każdy pracujący nie odpowiadał za to, co robi, to byłoby nam wszystkim znacznie weselej. Taki motorniczy mogły np wjeżdżać dla zabawy w cokolwiek na drodze, a co! Lekarz mógłby uciąć nogę pacjentowi, bo ma zły dzień, inżynier budowałby wyłącznie krzywe budowle, bo tak mu nakazuje fantazja i poczucie estetyki. Policja zatrzymywałaby pijanych kierowców - tak jak teraz pijanych parlamentarzystów - i guzik! Zamachałby jeden z drugim Konstytucją, a gdyby to nie wystarczyło, pokazałby palcem stosowny fragment.

3)Ta sama Konstytucja posiada też zapis, z którego wynika, że każdy obywatel tego kraju ponosi odpowiedzialność za to, co wyczynia.
Mnie wychodzi na to, że parlamentarzyści nie są obywatelami Polski, bo nie dotyczy ich pojęcie odpowiedzialności. Jako tacy - znaczy nie-Polacy, nie mogą być więc parlamentarzystami. A jednak są. Wot zagadka!

4) Fajnie mieć świadomość na jak solidnych podstawach opiera się nasz podstawowy akt prawny, a co za tym idzie - nasze życie.

piątek, 10 lutego 2012

Prawdziwy mężczyzna nie je miodu, prawdziwy mężczyzna żuje pszczołę!*

Teraz, kiedy już trochę przycichło - a część już nawet nie pamięta o co poszło, tak bardzo jeden pan zagarnął show - mogę o tym napisać.
Każda kobieta oczywiście wie doskonale, co dla niej oznacza określenie "mężczyzna" (ten prawdziwy, ale bez dodawania, że prawdziwy", co znaczy "męskość" jako zespół pewnych cech, co jej się kojarzy i jakiego lubi, o jakim marzy, a czego nie cierpi. Każdy mężczyzna również, jak sądzę, definiuje sobie to pojęcie.

Czasami łatwiej jest zdefiniować przez podanie cech negatywnych. Podejrzewam, że ta "łatwość" jest wprost proporcjonalna do stopnia irytacji, jaką wzbudza definiowany osobnik.
Otóż dla mnie osobiście gość, który zwołuje konferencje prasowe celem puszczenia kolejnych bąków, uważa się za teksańskiego szeryfa (nie mylić z piłą) i jako ten najmądrzejszy z całej wsi (ma się rozumieć również najpiękniejszy) puszy się udowadniając, że bezprawie jest lepsze od prawa nie zasługuje na to, żeby mu dać pszczołę do przeżucia.

* To jedno z moich ulubionych powiedzonek kolegi Daviego tego od gitary i od Muuuu ;)

wtorek, 7 lutego 2012

Hasła podnoszące na duchu

Moje (obecnie) ulubione, wypatrzone na tablicy świetlnej w autobusie miejskim brzmi:
KLIMATYZACJA JEST WŁĄCZONA, PROSIMY NIE OTWIERAĆ OKIEN

Przyznaję, że kusi mnie czasami, żeby tak zrobić wbrew, ale tym razem pełna dyscyplina :)

niedziela, 5 lutego 2012

O przystosowaniu

Gdybyśmy naprawdę mieli zdolności adaptacyjne, to powinniśmy błyskawicznie porosnąć gęstym futrem, ot co!