ahaha:) masz rację! Ale co by było w sytuacji odwrotnej tzn w bardzo wysokiej temperaturze?
W temacie Danii - dziękuję! Chętnie poznałabym Twoje zdanie i podpowiedź w kwestii duńskiej literatury niekoniecznie o Danii jako takiej. pozdrawiam spokojnej niedzieli!
czekaj...ups...ja porastam!Tym bardziej, że odebrało mi ciepłą wodę w łazience. Kąpię się więc w zlewie, dobrze, że nadal jestem wystarczająco giętka tam i tu.(nie wiem dlaczego ale wciąż myślę o sobie MAŁPA W KĄPIELI)
Patrze z przerazeniem na wykazy temperatury w Polsce i z podziwu wyjsc nie moge, ze jednak zyjecie:) Moj organizm sie juz dawno odzwyczail od takich zim.
Też porastam futrem, ale wcale mi nie jest cieplej ale chłodniej właśnie, gdy pomyślę, jakim futrem porastam.Ale na ten chłód mam herbatkę z imbirem i już.Serdecznie pozdrawiam.
ahaha:) masz rację! Ale co by było w sytuacji odwrotnej tzn w bardzo wysokiej temperaturze?
OdpowiedzUsuńW temacie Danii - dziękuję! Chętnie poznałabym Twoje zdanie i podpowiedź w kwestii duńskiej literatury niekoniecznie o Danii jako takiej.
pozdrawiam
spokojnej niedzieli!
czekaj...ups...ja porastam!Tym bardziej, że odebrało mi ciepłą wodę w łazience. Kąpię się więc w zlewie, dobrze, że nadal jestem wystarczająco giętka tam i tu.(nie wiem dlaczego ale wciąż myślę o sobie MAŁPA W KĄPIELI)
OdpowiedzUsuńNiektórzy są porośnięci - zwłaszcza na plażach to się rzuca w oczy.
OdpowiedzUsuńpzdr
No patrz, a kobiety (główne) tak morderczo się tego futerka pozbywają.
OdpowiedzUsuńPatrze z przerazeniem na wykazy temperatury w Polsce i z podziwu wyjsc nie moge, ze jednak zyjecie:) Moj organizm sie juz dawno odzwyczail od takich zim.
OdpowiedzUsuńNajlepiej foczym! Albo niedźwiedzio - polarnym;)
OdpowiedzUsuńFutrem z norek depilowanych?
OdpowiedzUsuńJa porastam futrem, niestety nie tam, gdzie tego chcę. ;)
OdpowiedzUsuńJednak wole nie. Tym bardziej, ze u nas -6 maksymalnie ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem... gdzieś tam :)
OdpowiedzUsuńCo tam piszesz? Nie widzę, twarz mi futrem porosła od tych mrozów!
OdpowiedzUsuńUła... Ja to się lubię okrywać futrem :))) w sensie troszkę lubieżnym :))
OdpowiedzUsuńMnie kręci opcja snu zimowego. Ewentualnie egoistycznie marzę o globalnym ociepleniu.
OdpowiedzUsuńTak, tak, jutro będzie futro ;)
OdpowiedzUsuńFutrem jak futrem ,ale jakby tak facetom na nogach kalesony wyrosły? To już lepiej marznąć.
OdpowiedzUsuńU mnie spadł wreszcie śnieg i przynajmniej wiem , że to zima , a nie mroźna jesień :):)
OdpowiedzUsuńPóki co... ja zapuszczam tkankę tłuszczową na brzusiu ;P
OdpowiedzUsuńPozdrowienia od przemarzniętych nieprzystosowanych. Heh...
OdpowiedzUsuńTeż porastam futrem, ale wcale mi nie jest cieplej ale chłodniej właśnie, gdy pomyślę, jakim futrem porastam.Ale na ten chłód mam herbatkę z imbirem i już.Serdecznie pozdrawiam.
UsuńA kto mówi, żeśmy nie porośli? Niektórzy jak najbardziej.
OdpowiedzUsuńPzdrwm