wtorek, 2 marca 2010

O blogowaniu

Bohaterem świetnego serialu telewizyjnego pt "Californication" jest trzydziestoparoletni pisarz - w tej roli agent Mulder czyli David Duchovny, który pokazał, że aktorem jest bardzo dobrym.

Hank, nasz bohater, przeżywa "lekki" kryzys: opuściła go wena twórcza, czuje się samotny, nie ożenił się z matką swojego dziecka, tak naprawdę jedyną kobietą na której mu kiedykolwiek zależało, za to ma rewelacyjny, bardzo ciepły kontakt z córką, teraz już nastolatką. Facet na zakręcie. Tak naprawdę Hankowi nic się nie chce poza zrzędzeniem i przelatywaniem kolejnych panienek, ale i to mu w sumie nie daje wielkiej radości.

Jego agent zaproponował mu pracę. To jedyna oferta, którą ma dla pisarza od wielu miesięcy - pisanie bloga dla pewnego pisma. Dla Hanka to totalna degradacja, upadek, dno dna. O blogowaniu mówi mniej więcej tak: teraz ludzie nie myślą, nie piszą, nie znają języka ani gramatyki. Ludzie blogują.

Fajne i bardzo trafne obserwacje w tym serialu i znakomite dialogi. Oczywiście, nie trzeba znać serialu, żeby wiedzieć, że blogują wszyscy ;)

P-S. W blogspocie też się pojawiają reklamy. Na przykład kiedy edytujemy notkę, pojawia nam się jakiś komunikat specjalnie dobrany przez programy google'a stosownie do treści. Po edycji notki o blogowaniu, pokazał mi się komunikat: Bóg cię kocha. Jeśli chcesz się dowiedzieć... Czyżby googlom blog kojarzył się z bogiem?

21 komentarzy:

  1. Nice komentarz, pozdrowienia. Carlos

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisać tak jak śpiewać każdy może... tylko nie każdy może to potem czytać;D
    Czasami się dziwie, że ktoś chce czytać to co pisze...

    OdpowiedzUsuń
  3. nie znam tego serialu ale chciałbym mieć z moimi dziećmi zawsze tak dobry kontakt jak teraz(mają 2 i 4 lat) wiem że będzie to trudne bo już teraz bywa nie łatwe ale będę się starał

    OdpowiedzUsuń
  4. No coś w tym jest czyż nie? Że blogowanie daje poczucie jakiejś enigmatycznej wspólnoty-klanu? Że jest kilku, kilkuset ludzi co nas czyta i podziela nasze poglądy?
    Sam uległem blogowaniu i zastanawiam się po co mi te wszystkie moje wynaturzenia. Komu one potrzebne. Z drugiej strony pisanie na blogu (choć nie tylko) zmusza do pisania, i od razu mamy mniejszą lub większa publikę, czyli bezpośrednią reakcję na to co napisaliśmy w przeciwieństwie do na przykład - powieści. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. riverman19712 marca 2010 19:56

    dobry serial...myślę,że ja też mam taki kontakt z córką...choć powiem,że to niełatwe dogodzić nastolatce...

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że trochę to krzywdzące, bo wiele blogów jest swojego rodzaju artystycznymi tworami w dziedzinie pisarstwa. Oczywiście cała masa to śmiecie, ale ja szczerze mówiąc nienawidzę uogólniania a tak popularny serial po prostu uogólnia i w ten sposób zakłamuje rzeczywistość, chyba w zasadzie każdy serial tak robi :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. A mnie się takie reklamy nie pojawiają na blogspocie... Może dlatego, że żaden bóg mnie nie kocha i nie ma mi kto takich "mesydżów" przesyłać :D

    google? A może Boogle? [czyt. Bógle]

    A ja kiedyś kliknęłam strzałeczkę na swoim blogu "następny blog" i pojawił sie blog prowadzony przez kleryka. Kliknęłam ponownie w "następny blog" i pojawił się kolejny blog prowadzony przez duchownego. I tak klikałam jeszcze 3 razy, a potem się podrapałam w główkę i przestałam klikać.

    OdpowiedzUsuń
  8. a ja sobie i tak dalej będę pisała :)

    Nawet nie gramatycznie, a co!

    OdpowiedzUsuń
  9. No pewnie, a kto nam zabroni :)
    Ale rzeczywiście zjawisko zadziwiająco się rozrosło, więc widać musi czymś kusić, skoro ma tylu zwolenników.
    Ja tam lubię czytać blogi, te, które czytam :D inaczej bym przecież nie czytała i coś, jak mówi Bareya, rodzą się grupki, wspólnotki i sobie rozmawiają :)

    OdpowiedzUsuń
  10. kluby wirtualnego lokatora lub magiel elektroniczna, jak kto woli;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bo człowiek to jednak stadny jest, a mnie w mojej rzeczywistości na stado inne niż chór brakuje czasu... próby dwa razy w tygodniu a czasem i trzy, w czasie kiedy inni znajomi w kinach, knajpach, parkach czy przed czymś w postaci odbiornika. W weekendy, koncert tu, koncert tam, warsztaty jedne drugie, a jak mam już wolny weekend to śpię do nocy i z dziećmi różne pomysły... a w tygodniu, tyra jedna, tyra druga... i trzecia w domu, więc poczytam, popiszę, pogadam z wirtualnymi i nie tylko, bo jednak poznałam niektórych z blogerów osobiście... i nie śpieszę gdzieś na szczyt, bo tu mi dobrze i spokojnie.

    Moja własna alienacja, z wyboru, no może nie do końca alienacja, ale jednak coś na kształt!

    OdpowiedzUsuń
  12. Przede wszystkim pisanie bloga jest bardzo zabawne. Możemy być kim chcemy, mieć zdania odmienne od naszego prawdziwego, prowokować dyskusje, wyżalić się , obśmiać coś itp. itd. Tworzymy sobie mikroświat z mikrobytem, jesteśmy Bogiem naszego świata - jego stwórcą i kołem napędowym jego istnienia. Ach...jakież możliwości się przed nami otwierają.:)))
    Magenta - mnie się nic nie pojawia, może dlatego, że używam starego edytora, a może z powodu mojego sceptycyzmu i wąskich horyzontów myślowych. /wink/

    OdpowiedzUsuń
  13. Chodzi mi o komunikat, który się pojawia po kliknięciu "publikuj posta" :) Najczęściej na tym dużym białym tle, masz informację, jak bloga poprawić, coś dodać, z czegoś skorzystać, ale czasem... rzadko bo rzadko... trach i "bóg cię kocha". Sama się nie posiadałam ze zdumienia, ale na wszelki wypadek nie klikałam tam, nauczona, że jak chcę się czego dowiedzieć... to mam na koniec wysłać smsa za 7 ileśtam.
    Swoją drogą wysyłanie smsa do boga może się wydać kuszące.

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie - nie ma nic darmo. Zwrócę uwagę przy najbliższej okazji. Daj znać jeśli zaryzykujesz, a on odpisze.

    OdpowiedzUsuń
  15. :) wiem co masz na myśli, ale chyba tym stwierdzeniem można których obrazić. Bo sa tacy, którzy piszą poprawnie i z sensem. Gramatycznie i zgodnie z ortografią... :) Także wiesz... nie uogólniajmy :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Każde definicja, każde prawo matematyczne, fizyczne lub inne jest swego rodzaju uogólnieniem. To co jest prawdziwe dziś, może nie być za jakiś czas, choćby dlatego, że stan wiedzy się zmienia. Nie sposób przytoczyć wszystkich indywidualnych podglądów, podejść, pomysłów, sytuacji... Ogólne stwierdzenie jest punktem wyjścia. To oczywiste, że nie jest regułą uniwersalną, bo taka nie istnieje, a jako podstawa do rozmowy i wyliczania wyjątków świetnie się nadaje.

    OdpowiedzUsuń
  17. Blogują wszyscy, ale intencje maja różne ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. W jednym z odcinków Archiwum X, Fox Mulder zacytował słynne powiedzonko: "Jeżeli rozmawiasz z Bogiem, to jesteś wierzący. Jeżeli Bóg ci odpowiada, masz schizofrenię." ciekawe, czy to też dotyczy smsów;)A mi wejście do Twojej jaskini trzy razy zablokowała reklama Telewizji n, czy czegoś w podobnym guście:/

    OdpowiedzUsuń
  19. crimen0excepta3 marca 2010 21:25

    "a jeśli boga nie ma?..."

    OdpowiedzUsuń
  20. Tego zagadnienia google nie rozważają.

    OdpowiedzUsuń
  21. A mnie kochają Bogowie , bo jeden mi za mało :):):):) Lubię sobie poblogować , chociaż muszę się zebrać w sobie znaleźć więcej czasu :):):) W końcu blogowanie to nie tylko moje notki , ale i czytanie innych :):):)

    OdpowiedzUsuń