Zauważyliście jak codziennym elementem naszego życia są stworzenia mityczne, rasy nieistniejące... a może? Krasnale stoją na szczytach władzy, a po ulicach szwendają się dzieci mroku, połowa nastolatek w USA marzy o tym, żeby mieć za narzeczonego wampira, a druga połowa księcia z bajki. Posiadanie księcia jest akurat marzeniem, które trwa dłużej niż pryszcze nastolatek.
Nie słyszałam natomiast, żeby jakiś mężczyzna marzył o syrenie, ale o królewnach owszem wspominają.
Część Ziemian uważa się za potomków kosmitów i dziedziców Wielkiej Tajemnicy Piramid , a część jest obdarzona nadludzkimi mocami i kontaktuje się z bytami z innych wymiarów.
Czy to ewolucja?
Hm... bardzo ciekawy temat podjęłaś :) może jednak nie ewolucja... bo dawniej też tak chyba było... ale nic nie było tak nagłośnione... jeśli jednak ewolucja, to tylko medialna... bo to media tak się rozwinęły :)
OdpowiedzUsuńTakie jest moje skromne zdanie :)
Ewolucja wyobraźni:))
OdpowiedzUsuńNic nie trwa dłużej niż moje pryszcze:)
OdpowiedzUsuńSyrena? Dziękuję, ale wolałbym Mercedes- pomyślał mężczyzna. I dostał w czapę od swojego Żuka.
Ja nie marzę o królewnie, ja ją mam. :)
OdpowiedzUsuńTo jest po prostu schiz 21 wieku. Wszystko już było w sztuce to teraz życie codzienne staje się sztuką, literaturą itd. Pop lasuje mózgi.Nie ma dystansu, przyroda tylko na filmach. Dobrze czasami pojechać w góry. A królewny to ja...:D Marzy mi sie Królowa. O przepraszam. ;)
OdpowiedzUsuńA jak ludożerca zacznie jeść nożem i widelcem to to będzie postęp?
OdpowiedzUsuńEwolucja wcale nie musi oznaczać postępu.
OdpowiedzUsuńNie znam się
OdpowiedzUsuńzupełnie, wybacz!
a o tym księciu i pryszczach to tak z autopsji...:)
OdpowiedzUsuńNie odmówiłabym księciu w ruinach zamczyska;)))
OdpowiedzUsuńale masz rację teraz jest najazd świetlistych aniołów i wieszczy...a koniec świata ma ogłosić swoim aksamitnym głosem Krystyna Czubówna
Poczytując literaturę mojego dziecięcia dochodzę do wniosku, że księcia nie chcę. Żyli długo i szczęśliwie jakoś mnie nie przekonuje. Wampira chcę, koniecznie ;))) Ewoluowałam??
OdpowiedzUsuńA ostatnio obserwuję małolatę i buszują z koleżanką po naszej klasie w poszukiwaniu dwóch seksownych chirurgów:)
Fantastyka na codzień to może zwyczajnie sposób na dłużyznę (czyt. nudę)?
To tęsknota za tym co zawsze pozostawało poza naszym poznaniem. Ludzie nie chcą być nudnymi Kowalskimi żyjącymi od wypłaty do wypłaty, chcą czegoś więcej. Kiedy okazało się, że Królowa też ma gorsze dni, a będący u szczytu sławy celebryta poci się, ma pryszcze i nieświeży oddech - zostało nam podziwianie postaci nie z tego świata.
OdpowiedzUsuńTego nie powiedziałam (napisałam). Nie utożsamiam ewolucji z postępem.
OdpowiedzUsuńTo jakaś tępota na mnie padła, nie załapałam z tym ludożercą :D
OdpowiedzUsuńja tam niespecjalnie wierzę w nadprzyrodzone rzeczy, wbrew temu, że o takich właśnie piszę;) uważam raczej, że po prostu pewnych rzeczy nauka jeszcze nie odkryła. elektryczność istniała zawsze, ale kiedyś ludzie tego nie wiedzieli i czcili pioruny. pomijając oczywiście takie rzeczy, które po prostu nie istnieją, jak księżniczki, syreny, czy przystojni chirurdzy na nk ;))
OdpowiedzUsuńLelevina, ależ są! Chirurdzy ma się rozumieć. No, w każdym razie im się podobają (znaczy mojej Małolacie i jej kumpeli) :)) Jak ma się naście lat i się nie miało szans poderwać w realu to można chociaż powzdychać do monitora ;)))
OdpowiedzUsuńWszystko przez te seriale :D
OdpowiedzUsuńhm... chociaż w sumie jak sobie przypomnę lekarza, który mi składał łokieć po wypadku... gdyby nie to, że Kochane Słoneczko jest milion razy przystojniejszy, to pewnie też bym go (lekarza) chciała mieć w znajomych ;))))))
OdpowiedzUsuńJa tam jestem dzieckiem kosmitów , a co Wy nie ???? ;)))))
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że ewolucja. Każdy ziemianin chce być obecnie bogiem. Nie wystarcza być nam po prostu ludzkimi istotami, musimy mieć wytłumaczenie na to całe zło, które czynimi. To naturalne jak każda obecna w świecie nienaturalność.
OdpowiedzUsuńznajomi marsjanie z wenus są kreacjonistami
OdpowiedzUsuńMagento, u nas to życie, nie seriale. Coś jak z łokciem Leleviny :))
OdpowiedzUsuńJak mężczyzna ma marzyć o syrenie?przecież tam płetwa.......jak rozłozyc płetwę?????rozcinać??to już na patroszenie zakrawa:):):)a kosmici istnieja....sa pod postacią much pająków i karaluchów....to tylko zwiadowcy ale zawsze......:):):)
OdpowiedzUsuńco do syreny... przypomniało mi się pewne powiedzonko pewnego pana: półkobieta, półryba, ani się nie najesz ani nie poru......
OdpowiedzUsuńno i wszystko jasne, wiemy czemu mężczyźni nie marzą o syrenie :)))
OdpowiedzUsuńPragmatyczne podejście do życia najwyraźniej zwycięża fantastykę :)
OdpowiedzUsuńBasnie powinny zostać basniami :):) Nie lubię jak ludzie zmieniają nawet syreny w istoty dzisiejsze , a dzisiejsza syrena ma nogi długie do samej ziemi i problemy natury miłosnej :):):) Z baśniami jest tak jak z naginaniem religi wedle potrzeb dzisiejszego świata ... Jak się nagina , to się przegina i zabija to co fascynowało , budziło lęk , wydawało się inną rzeczywistością ... Szkoda :):):):)
OdpowiedzUsuńJa to myślę, że gdzieś te autorytety trzeba znaleźć ;P Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń