wtorek, 9 marca 2010

Było, minęło

I znów po święcie wracamy do codzienności. Politycy co już dawno zdechli w życiu publicznym, wracają, tylko jakby bardziej pyzaci, minister zdrowia źle się czuje, bo pali, a palenie wyszło z mody, kandydaci na kandydatów nadal w maglu, konserwatywny polityk wyznał, że jest gejem, urzędnicy wysyłają list do pięciolatka z ponagleniem, bo gówniarz nie płaci czynszu, a znana modelka tłumaczy, dlaczego jechała po pijaku, a właściwie nie jechała, bo to tylko były 2 kilometry a ona była tak pijana, że nieprzytomna.
Fajnie jest wrócić do codzienności. Lubię święta, ale one zawsze czemuś wytrącają człowieka z rytmu.

13 komentarzy:

  1. W zasadzie, to po co nam święta? Skoro ta codzienność taka urozmaicona;D

    OdpowiedzUsuń
  2. "Żyjmy tak jakby codziennie było święto". Mnie trochę wytrąciło z normalności to, że wróciłam do domu z 3 doniczkami kwiatów. I teraz mam w pokoju bardzo kolorowo - różowa prymulka, żółty żonkil, i czerwone tulipany:)I teraz muszę o nie dbać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie urzekł jeden news - dziewczyna uciekła z domu przed znęcającym się nad nią mężem. Nie ma gdzie mieszkać, więc tuła się po klatkach schodowych z dwójką malutkich dzieci, korzystając ze sporadycznej pomocy dobrych ludzi. Co w tej sytuacji zrobili dla niej urzędnicy jej rodzinnego miasta Wałbrzycha? Ano pięknie się zachowali - udzielili jej jednorazowej pomocy w wysokości... 200zł.
    Pięknie, szczególnie jak się słyszy, że mieszkańcy Szczebrzeszyna uzyskali dotację na budowę pomnika przysłowiowego... chrząszcza. I teraz clou programu - dotacja wynosi, uwaga uwaga - 600.000 zł -z pieniędzy unijnych.
    Czy Unia naprawdę nie ma bardziej palących problemów do rozwiązania? Bo tej samotnej matce z 6-miesięcznym i czteroletnim dzieckiem, śpiącej w zimie na klatce schodowej, 600.000 zł problem na pewno by rozwiązało...
    Nóż się w kieszeni otwiera.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale na czas przyjazdu urzędnicy wpuścili pania do chyba jakiejś sali konferencyjnej, oczywiście tłumacząc się, że tylko tymczasowo, bo urząd to urząd. Jest tv jest zamęt. A jakby tak jaśnie męża znęcającego sie wywalić? Zawsze to jedno tłukące się "stworzenie" po bramach a nie trzy i w dodatku mniej bezbronne i bardziej odporne chyba...

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz rację, jedna wielka żenująca ściema.
    Najgorsze jest to, że dyskusje nad przyszłą ustawą o zwalczaniu przemocy w rodzinie przybiera niepokojącego kształtu i jej głównym akcentem staje się: czy państwo będzie odbierać dzieci rodzicom ot tak? Wobec takich perspektyw kiepsko widzę sensowne rozwiązanie problemu.
    Mam wrażenie, że nasi urzędnicy cierpią na zaawansowane odmóżdżenie i histerię. Nic nie może być normalne, w pomysłach naprawczych od razu tkwią jakieś chore skłonności.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, święta powodują, że zamiast nogi na parapecie, trzymam na podłodze, by co chwilę, dreptać z salonu do kuchni, z kuchni do salonu, chociaż w tym roku, może będę jeździła rowerem, w te święta oczywiście... hehe

    OdpowiedzUsuń
  7. Po domu fajnie się jeździ na rolkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Paradoks za paradoksem i paradoksem pogania tak jest niestety na calym swiecie..

    OdpowiedzUsuń
  9. a to nie znasz mojej mamy, podstawi mi nogę!

    jednak wybiorę się rowerem w świat!

    OdpowiedzUsuń
  10. dziś święto małysza - znów jest w olimpijskiej formie, reszta polskich zawodników natomiast jest w formie krajowej. tymczasem druga seria trwa...

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja tam staram się te paradoksy omijać :) wczoraj było święto i było miło, dziś jest miło, bo jestem chora. To znaczy wszyscy wokół są mi mili ;P Jak to Bardzo Mądry Mężczyzna powiedział, dbają, bo boją się, że nie wiedzieliby co z ciałem zrobić... :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Jasne to bardzo ważne jest , czy polityk jest gejem w obliczu tego , że setki tysięcy Polaków , albo więcej nie ma łazienek w mieszkaniach , nie ma WC , nie ma ogrzewania , nie ma nawet ciepłej wody ..... XXI wiek mamy chyba , ale nie jestem pewna , bo jakoś mi czasami zalatuje średniowieczem . Czekam tylko na króla , co zaczne łby ścinać ku uciesze narodu i chyba nawet skłonna bym była skandować w takim tłumie ,, i jeszcze jeden i jeszcze raz ":):):):):) Nam nie potrzeba świadomości tolerancji , nam potrzeba świadomości , że w silnym i zdrowym narodzie tkwi powodzenie w przyszłości :):):)

    OdpowiedzUsuń
  13. Codzienny cyrk z domieszką żenady, cóż życie, ale jednak mimo wszystko nie powiedziałbym dość :))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń