wtorek, 17 sierpnia 2010

07

Jestem w lekkim szoku, bo włączyłam właśnie "O7 zgłoś się" :D
Jeszcze nikt nie zdążył nikogo zamordować i porucznik Borewicz nie błysnął ani urodą wybitną ani tym bardziej inteligencją, ale taksówkarz zdążył rzucić:
- Siedem złotych!
Siedem złotych za kurs!!! Macie pojęcie? :D

18 komentarzy:

  1. :) Stęskniłam się za Tobą koleżanko Magento. A czy Borewicz już wyszedł z łózka przygodnie spotkanej pielęgniarki/lekarki/kelnerki - niepotrzebne skreślić i zapalił postbzykalną fajkę? Mam ksiązki, na których cena = 2,50, nic mnie więc nie dziwi nawet 7 zeta za kurs.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale się wstrzeliłaś :D Akurat była scena z pielęgniarką. Pielęgniarka miała wąsy i patrzyła na Borewicza z wyjątkową pogardą.
    Nawet nie próbował :D

    OdpowiedzUsuń
  3. moje ciotki sie w nim kochały;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze mnie zastanawiał fenomen Borewicza. Inteligencja tak. ale z ta oszałamiająca uroda jakoś nie mogłam się zgodzić;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Borewicz może urody nie miał ale co powiedzieć o jego współpracownikach. Pół biedy por. Zubek ale ten por. Jaszczuk, masakra;);) A ostatnio za króciutki kurs też zapłaciłem 7, tyle tylko, że Euro :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaszczuk miał dla przeciwwagi bardzo przystojną żonę, a Z-ubek tylko łupiez na klapie od marynarki.

    OdpowiedzUsuń
  7. W dzisiejszym odcinku Zubek zaczesywał grzywę na mokro, więc klapom się upiekło.

    OdpowiedzUsuń
  8. siedem złotych płacę z domu na dworzec PKP :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też mam takie książki po 2 złote w domu :)
    Pamiętacie 100 z Waryńskim? Zupełnie nie pamiętam jaka była jej siła nabywcza..ale dzieciakiem byłam. Później pamiętam Bema na dziesiątce (?) i banknot o nominale jednego miliona złotych. Rany, jak tak pomyśleć, to się przeżyło już wiele banknotów i nominałów :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja pamiętam 5 z rybakiem - wiem, że chetnie przyjmowałam od rodziny.

    OdpowiedzUsuń
  11. 7 zł, to były czasy i świetne czasy Borewicza. Teraz Cieślak wszedł w maliny Malanowskiego i spółki. Borewicz wyrastał ponad swoje czasy, teraźniejszy sam zawalił gruzem swój obraz. Żenua

    OdpowiedzUsuń
  12. Rybaka i ja pamiętam :)
    Ale kilka lat temu, mój kolega zaczął zbierać 5-tki do słoika. Wrzucał monety cierpliwie i wcale nie tak strasznie długo, po czym kupił sobie wypasiony górski rower. Instytucja świnki wcale nie jest taka głupia.

    OdpowiedzUsuń
  13. Tia a dobre książki bywały tylko "spod lady" :P A Borewicz mi się podobał - no co, dzieckiem byłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. To Wy pamiętacie co było na monetach i banknotach ? Ja nie mam pojęcia :):):) Oglądałam i czytałam swojego czasu każdy kryminał i Borewicza ma się rozumieć też . Pamiętam takie cieńkie niebieskie książeczki nawet :):) I pomyśleć , że to Polacy mieli pierwszego dr Housa :):):)Tyle , że był mniej naćpany , no i był gliną :):)

    OdpowiedzUsuń
  15. hahha a mnie zawsze sie podobal jego sarkazm w tym filmie ;) ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. No trochę mi głupio ale nigdy nie oglądałem tego serialu.Pewnie wtedy 7 zł to było dużo i borewicz dał się naciągnąć albo poprosił o resztę;)

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja wczoraj naprawdę zapłaciłam 7 zl za taksówkę ;-)) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. 7 złotych:-D "...ale to już było i nie wróci więcej..."

    OdpowiedzUsuń