Kiedy zupełnie cię nieinteresujący osobnik woła na twój widok z ożywieniem: "O, pani też się spóźniła na ostatni autobus, ale dzięki temu się spotkaliśmy. To prawdziwe zrządzenie losu...". Otóż nie. To żadne zrządzenie tylko zwykły przypadek. Totalny przypadek.
Kiedy zwiał ci autobus i na przystanku stoi mężczyzna, na którego widok miękną ci kolana, aaaaa tak! Wtedy to nie jest przypadek, tylko zrządzenie losu. Palec boży i opatrzność w jednym ;)
Zdecydowanie racja!!! :)))
OdpowiedzUsuńNie jeżdżę autobusami to pewnie mnie wiele omija. :) W licealnej młodości zawsze trafiałam na ekshibicjonistów - nawet się przyzwyczaiłam i przestałam nerwowo reagować. Ale to chyba jednak tylko przypadki...
OdpowiedzUsuńPale boży, ręka boska, przeznaczenie, po prostu must :)
OdpowiedzUsuń...a jeśli Boga nie ma?...
OdpowiedzUsuńJa nazwałabym to podwójnym pechem
OdpowiedzUsuńKiedy zwiał mi autobus a na przystanku stoi kobieta na widok której nic mi nie mięknie, a wręcz przeciwnie, to wiem, że zaraz zadzwoni budzik i przerwie ten sen ;D;D;D
OdpowiedzUsuńpiękny tekścik i piękne komentarze!
OdpowiedzUsuńA moim zdaniem przypadki nie istnieją - one się zdarzają...
OdpowiedzUsuńNo jasne! trzeba umieć odróżnić zrządzenie od przypadku :D
OdpowiedzUsuńMagento, miałaś takie zrządzenie losu? I jak to się potoczyło? Ciekawy palec boży :).
OdpowiedzUsuńBędzie jakiś ciąg dalszy? Czy tylko na wizualnych westchnieniach się skończy? Bo jak na niczym, to żadna opatrzność i przypadek, zwyczajnie za późno się wyszło na ten autobus.
OdpowiedzUsuńto chyba palec boży wetknięty w otwór - bo przecież życie stoi przed nami otworem! [tylko nie wiadomo, którym] ;)
OdpowiedzUsuńprzypadek ,palec bozy, zrzadzenie losu,bo ja wiem ??? pewne rzeczy sie zdarzaja,niezaplanowane,niespodziewane kazdy moze sobie to tlumaczyc jak chce
OdpowiedzUsuńpopieram tę teorię, wypróbowałam na sobie na różnych życiowych ścieżkach i zawsze działało dokładnie w ten sam sposób;)
OdpowiedzUsuńTo zaczęło się
OdpowiedzUsuńNa przystanku przy operze...
:D :D jasne, że tak!
OdpowiedzUsuńZawsze mówiłam , że punkt widzenia zależy również od tego kto patrzy , a nie tylko od pozycji w jakiej się znajduje :):):):)
OdpowiedzUsuńHaha, no jasne!
OdpowiedzUsuńha ha ha :)
OdpowiedzUsuńa akurat tego dnia się nie umalowałam i ubrałam w stare szmaty - cóz mi po przystojniaku na przystanku!
ha ha ha :)
przypadek?
Nie wygląd jest najważniejszy:)
OdpowiedzUsuńmi na szczęście nie miękną nogi na przystanku na widok mężczyzny
OdpowiedzUsuńno chyba że jest to Praga, czwarta rano a ten mężczyzna ma dwa metry i dwieście kilo
no ale wtedy to jest ..... wyzwanie
A czytelnicy czekają, a napięcie rośnie! :)))
OdpowiedzUsuńdługa ta randka :P
OdpowiedzUsuń