Jestem w lekkim szoku, bo włączyłam właśnie "O7 zgłoś się" :D
Jeszcze nikt nie zdążył nikogo zamordować i porucznik Borewicz nie błysnął ani urodą wybitną ani tym bardziej inteligencją, ale taksówkarz zdążył rzucić:
- Siedem złotych!
Siedem złotych za kurs!!! Macie pojęcie? :D
:) Stęskniłam się za Tobą koleżanko Magento. A czy Borewicz już wyszedł z łózka przygodnie spotkanej pielęgniarki/lekarki/kelnerki - niepotrzebne skreślić i zapalił postbzykalną fajkę? Mam ksiązki, na których cena = 2,50, nic mnie więc nie dziwi nawet 7 zeta za kurs.
OdpowiedzUsuńAle się wstrzeliłaś :D Akurat była scena z pielęgniarką. Pielęgniarka miała wąsy i patrzyła na Borewicza z wyjątkową pogardą.
OdpowiedzUsuńNawet nie próbował :D
moje ciotki sie w nim kochały;)
OdpowiedzUsuńZawsze mnie zastanawiał fenomen Borewicza. Inteligencja tak. ale z ta oszałamiająca uroda jakoś nie mogłam się zgodzić;)
OdpowiedzUsuńBorewicz może urody nie miał ale co powiedzieć o jego współpracownikach. Pół biedy por. Zubek ale ten por. Jaszczuk, masakra;);) A ostatnio za króciutki kurs też zapłaciłem 7, tyle tylko, że Euro :D
OdpowiedzUsuńJaszczuk miał dla przeciwwagi bardzo przystojną żonę, a Z-ubek tylko łupiez na klapie od marynarki.
OdpowiedzUsuńW dzisiejszym odcinku Zubek zaczesywał grzywę na mokro, więc klapom się upiekło.
OdpowiedzUsuńsiedem złotych płacę z domu na dworzec PKP :P
OdpowiedzUsuńJa też mam takie książki po 2 złote w domu :)
OdpowiedzUsuńPamiętacie 100 z Waryńskim? Zupełnie nie pamiętam jaka była jej siła nabywcza..ale dzieciakiem byłam. Później pamiętam Bema na dziesiątce (?) i banknot o nominale jednego miliona złotych. Rany, jak tak pomyśleć, to się przeżyło już wiele banknotów i nominałów :)
Ja pamiętam 5 z rybakiem - wiem, że chetnie przyjmowałam od rodziny.
OdpowiedzUsuń7 zł, to były czasy i świetne czasy Borewicza. Teraz Cieślak wszedł w maliny Malanowskiego i spółki. Borewicz wyrastał ponad swoje czasy, teraźniejszy sam zawalił gruzem swój obraz. Żenua
OdpowiedzUsuńRybaka i ja pamiętam :)
OdpowiedzUsuńAle kilka lat temu, mój kolega zaczął zbierać 5-tki do słoika. Wrzucał monety cierpliwie i wcale nie tak strasznie długo, po czym kupił sobie wypasiony górski rower. Instytucja świnki wcale nie jest taka głupia.
Tia a dobre książki bywały tylko "spod lady" :P A Borewicz mi się podobał - no co, dzieckiem byłam ;)
OdpowiedzUsuńTo Wy pamiętacie co było na monetach i banknotach ? Ja nie mam pojęcia :):):) Oglądałam i czytałam swojego czasu każdy kryminał i Borewicza ma się rozumieć też . Pamiętam takie cieńkie niebieskie książeczki nawet :):) I pomyśleć , że to Polacy mieli pierwszego dr Housa :):):)Tyle , że był mniej naćpany , no i był gliną :):)
OdpowiedzUsuńhahha a mnie zawsze sie podobal jego sarkazm w tym filmie ;) ;)
OdpowiedzUsuńNo trochę mi głupio ale nigdy nie oglądałem tego serialu.Pewnie wtedy 7 zł to było dużo i borewicz dał się naciągnąć albo poprosił o resztę;)
OdpowiedzUsuńA ja wczoraj naprawdę zapłaciłam 7 zl za taksówkę ;-)) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń7 złotych:-D "...ale to już było i nie wróci więcej..."
OdpowiedzUsuń