poniedziałek, 23 listopada 2009

A było to tak

W studio siedziały panie w składzie panie poranne różne, pani dziennikarka prowadząca oraz pani psychoterapeutka. Formuła programu niezwykle malownicza: pani prowadząca zasiadła jak u fryzjera na krzesełku i zażądała:
- Panie Piotrusiu, dziś loki!
Pan fryzjer, który teraz nazywa się stylistą, przytaknął ochoczo i zabrał się do czesania pani, a pani opowiadała, jak to fajnie jest się lubić i być zadowoloną z życia kobietą.
Panie poranne przytakiwały, że i owszem miło jest być miłym, a przynajmniej uprzejmym dla ludzi, a pani psychoterapeutka wyjaśniła, że tylko ludzie, którzy nie lubią siebie samych zrzędzą i wytykają innym a to, że głupi, a to, że marudni, a to, że leniwi...itd.

Podążając tokiem rozumowania pani psychoterapeutki, jeśli głupek wymyśli kolejny durny przepis dotyczący dziedziny życia, która dotyczy nas wszystkich, powinniśmy okazać entuzjazm, a przynajmniej uprzejmie przytaknąć po to, żeby nie wyjść na ludzi niezadowolonych i nie lubiących siebie.
Jeszcze jeden taki program, jeszcze jedna taka durna psychoterapeutka, jeszcze kilka takich pańć porannych, a skończę jako najparszywsza szowinistyczna świnia! Chrum, chrum!

8 komentarzy:

  1. Magento chcesz o tym porozmawiać? ha,ha omijam szerokim łukiem te wszystkie herbaty, kawy na śniadanie z przemądrzałymi pańciami bo jak mam dzień doła to go mam i nie będę uprzejma tylko po to żeby ktoś o mnie źle nie myślał, a lubię siebie oj lubię;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. a myśle sobie tak... więc jak Hitler rzucił: zabijamy żydów to mu wszyscy przytaknęli: hurra! i dzieła. chłop przyszedł zpomysłem, inni sie uśmiechali nawet jeśli inne zdanie mieli i reszty przeciez nie trzeba dopisywać...

    OdpowiedzUsuń
  3. A, to czekamy z otwartymi ramionami. Kwik, kwik.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kącik wzajemnych adoracji? Dziękuję, ja postoję, popatrzę, a potem opisze w ciszy :).

    OdpowiedzUsuń
  5. poranne programy może zamień na jakieś nocne...tylko że tam można napotkać jakiegoś sadystycznego terapeutę...

    OdpowiedzUsuń
  6. A tam. Okazując swoją dezaprobatę wcale nie określamy siebie niegatywnie. I można odbierać siebie negatywnie, aprobując rzeczywistość. Vide - blogi.
    Bazury w TV i gdziekolwiek, były, są i będą.
    CHRUM! A bądź, i rozpraw się z programidłem i panią psychogłód! Z resztą, czy po to trzeba być chrum?

    OdpowiedzUsuń
  7. A. Coś mi umknęło. Jeśli paniusia tak bardzo lubiła, akceptowała siebie, to dlaczego zmieniła swoją fryzurę? Czy nie dlatego, że jej z jakiegoś powodu nieakceptowała, nielubiła? A więc nieakceptowała czegoś w sobie! A potem? Kiedy już polubiła siebie za sprawą fryzury, jak postrzegała rzeczywistość? Czyż nie z wyższością? W końcu mogła pokazać swoją nową fryzurę w TV a inne nie!

    Hipokryzja?

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja tam akceptuję siebie i swoje czepialstwo do polityków i nie tylko :):):) Kocham marudzić jak widzę Gosiewskiego i nie byłabym miła , gdybym go spotkała :):):):)A kompleksów nie posiadam :):):)

    OdpowiedzUsuń