Podzielę się z Wami odzewem na moje dramatyczne pytanie: I kto to wymówi?
Otóż pojawił się życzliwy człowiek i pośpieszył z pomocą. Pozwolę sobie zacytować Wam tutaj, bo wiem, że nie będziecie wracać do starych postów i szukać, a wtedy umknęłaby Wam okazja do nauki.
W komentarzu do Fajokula dostaliśmy cynk:
"Witam :-)
Kto to wymowi? Alez prosze: http://en.wikipedia.org/wiki/File:Eyjafjallaj%C3%B6kull.ogg
Male piwo albo (pan) pikus ;-)
POzdrawiam, Maria Agdalena"
Ja Wam to nawet podlinkowałam, ale już na strzałkę prowadzącą do dźwięku, proszę sobie kliknąć samodzielnie.
Podążamy więc raz jeszcze za białym królikiem i powtarzamy wszyscy razem...
P.S. I pamiętajcie, że język polski jest tak trudny (fonetycznie), że Polak, wytrenowany na ojczystym języku, potrafi wymówić wszystko. Po prostu wszystko. Proszę nie szukać wykrętów :)
Dzięki wielkie, Mario Agdaleno :)
No to tylko pozazdrościć takich umiejętności:D Jakbym chciała to wymówić w miarę szybko to za każdym razem wychodzi coś innego ha ha:D Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńha ha ha :)
OdpowiedzUsuńpo mojemu to brzmiało iwylewakij!
tylko jak można wylać kij?!
Juz kilka dni temu Wspanialy znalazl ten link i bylo zaplulilismy polowe jadalni:)) za cholere ani ja ani on nie dalismy rady.
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam co napisalam i tez mi wyszlo jakos tak... po islandzku:))) To "bylo" jest niepotrzebne, bo mi sie zmienil tok myslenia, a nie poprawilam. Sorry.
OdpowiedzUsuńłamczjęzykowyinadodatekniezrozumiałyzupełniedlaprzeciętnegozjadaczakajzerek
OdpowiedzUsuńNo, nieźle Wam idzie. Tylko trzeba się przyłożyć do tego "thlggl" na samym końcu wyrazu.
OdpowiedzUsuńja myślę, że to jest jakiś skrót...
OdpowiedzUsuńto hipek leje granatowe gile... na l nie mam pomysłu...
albo
tamta hałastra lubi grzebać glebie lampionami
albo
...
ktoś ma coś jeszcze w zanadrzu?
Spoko, fajokul był trudny ale ten drugi, większy co to jeszcze nie pierdyknął ale pierdyknie lada dzień, jakiś taki prostszy jest...nie pamiętam nazwy. A fajokul inaczej nazywasię "Hvannadalshnúkur" - co za kraj...
OdpowiedzUsuńJakze sie ciesze, ze link sie przydal :-)
OdpowiedzUsuńZnajomy Islandczyk twierdzi, ze wymowa islandzkiego WCALE nie jest trudna, tylko trzeba wiedziec gdzie te wszystkie "th" dzwieczne i bezdwieczne (jak w angielskim) wsadzac (i pare innych drobiazgow). No, mowilam przeciez ze pikus :-D
Maria Agdalena
Ale suuuuper!!! :D
OdpowiedzUsuńA mój komp nie ma XiphQT, co też jest trudne do wymówienia cięgiem, i nie mogę posłuchać ;(
Dobrze, że w komentarzach mogę poczytać jak to się czyta..
BDW, gile hipopotama są po prostu świetne! :))) znów się oplułam ;)
Już wczoraj próbowałam potrenować, za pierwszym razem wyszło, i na tym jedynym razie się skończyło, później już tylko śmiech :)
OdpowiedzUsuńCześć słońce!
OdpowiedzUsuńNajbardziej ciulacki do wymowy wg mnie jest język Fińczyków. Mieszkałyśmy z koleżanką w niezapomnianym schronisku u wrednych sióstr w Krakowie na Salwatorze z dwoma Fińczykami. Samo ich słuchanie było torturą. To było jak chlupanie wody w odpływie gardła, miałam ochotę go palnąć w karczycho, żeby odkrztusił albo połknął. Na dodatek byli przystojni i bezwstydnie nas obgadywali. Po rusku nie umieli, po angielsku my nie. Mowa ciała odpadała (u nas), bośmy były wtedy młode i gupie.
Jeszcze Holendrowie mają (wg mnie) język, który brzmi mniej więcej tak: chark chark!! hrrr, chark, hrrr!!!
o ludu! :D najgorsza to chyba ta część w środku przy końcu ;) język bardziej się cofnąć nie chce ;))
OdpowiedzUsuńOby nie walnął ten wiekszy...Jak walnie wszyscy będziemy wymawiać tę nazwę biegle i szybko:)
OdpowiedzUsuńNie byłam w stanie powtórzyć :):):):) W kazdym razie wydaje mi się , że w słowie napisanym jest dużo więcej liter :):):):)Może z kluchami w buzi coś by z tego wyszło :):):)
OdpowiedzUsuń