Genialny Woody Allen. Dawno nie widziałam tak rewelacyjnego filmu, a przede wszystkim nie słyszałam tak prze-zabawnych, trafnych, kąśliwych, obelżywych, prawdziwych dialogów totalnie niepoprawnych politycznie i nareszcie normalnych.
Jaka to ulga słyszeć coś normalnego i prawdziwego.
Film jest po prostu archetypicznym dziełem Allena, postacie właściwie wzorcowe jak metr z Sevres zbudowane na totalnych schematach - nieomal pełen przekrój społeczny. Genialna przewrotność i błyskotliwość reżysera w szczytowej formie intelektualnej - bo bez tego wzorzec pozostałby martwym wzorcem. Woody Allen jest nie do podrobienia :)
Nie będę się rozpisywać, bo recenzji można sobie poczytać do woli, a nie chcę nikomu zepsuć nadzwyczajnej radości, jaka płynie z oglądania tego filmu. No i słuchania dialogów, na nich jest zbudowany film. Wyłam ze śmiechu, więc i Wam polecam z całego serca.
Zwłaszcza, jeśli macie ostatnio ponure wrażenie, że żyjecie w domu wariatów. Ten film pomoże Wam odzyskać równowagę w najprzyjemniejszy z możliwych sposobów.
Woody Allen wymiata! Niezmiennie od lat :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę zobaczyć! :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam , ale zobaczę na pewno :):)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie użyłaś polskiego tytułu:) Jednak oglądać ten film nie znając "Curb your enthusiasm" - "Opanuj swój entuzjazm", to tak jakby nie chcący przegapić pół filmu. Niestety, też tak zrobiłem. Dopiero potem dowiedziałem się, że Larry David, który właśnie u Allena gra, występuje we własnym fenomenalnym serialu "Curb your enthusiasm". I jest tam sobą, więc jak już zna się jego osobowość, to "Whatever works" jest jeszcze lepszy!
OdpowiedzUsuńW "Curb" Larry David mówi to co myśli, niezależnie od sytuacji. Ach, też nie ma co pisać, trzeba zobaczyć.
A widzisz, nie wiedziałam. Teraz poszukam :)
OdpowiedzUsuńNie użyłam polskiego tytułu, bo jest źle przetłumaczony i pasuje jak pięść do nosa.
Prawda? Tytuł wyciągnęli kompletnie nie wiadomo skąd, podobnie jak dwójkę młodych i pięknych na plakacie! A film jest cudowny i uśmiałem się na nim jak rzadko kiedy :)
OdpowiedzUsuńWidać dystrybutor uznał, że mu to zapewni sukces.
OdpowiedzUsuńJa np, nie miałam w ogóle ochoty zobaczyć filmu po tym, co widziałam na plakacie i po tytule, bo nie cierpię komedii romantycznych. Dopiero ktoś, kto widział, powiedział mi, że to totalne nieporozumienie i obejrzałam.
I obejrzę jeszcze nie raz, żeby się ponapawać zrzędzeniem bohatera ;)
Doskonały film, to prawda:))
OdpowiedzUsuńdo allena musiałam dorosnąć, a stało się to zeszłej późnej jesieni, gdy z nudów włączyłam sobie "Annie Hall". wtedy stwierdziłam, że w dokładnie takim świecie żyję, a dialogi z filmu okazały się dziwnie znajome z rzeczywistości;) no tak, reklama najnowszego filmu, pokazywana w tvi, mnie totalnie odstraszyła:(
OdpowiedzUsuńNarobiliście mi apetytu... :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ten film (pisałam u siebie o nim) :) był świetny. Właśnie, dialogi... a nie debilne gagi :) również polecam :)
OdpowiedzUsuńZa Woodym nie przepadam ale skoro tak zachęcacie..to popatrzę;))
OdpowiedzUsuńi ja popędzę
OdpowiedzUsuńi ja popędzę
OdpowiedzUsuńFilmu nie oglądałem za Allenem przepadam więc pora zobaczyć:):):)
OdpowiedzUsuńto jest po prostu świetny film :)
OdpowiedzUsuńto jest po prostu świetny film :) rzadko mi się zdarza oglądać coś, co jest nieprzewidywalne, wciąga i sprawia, że szczerze się śmieję :)
OdpowiedzUsuń