sobota, 17 kwietnia 2010
Eyjafjallajökull
I kto to wymówi?
Tymczasem w serwisie ekonomicznym można sobie przeczytać:
"Europejscy hotelarze, którzy wciąż jeszcze nie stanęli na nogi po zeszłorocznej recesji, przynajmniej teraz mogą nabić portfele dzięki rozciągającej się nad całym kontynentem chmurze pyłu wulkanicznego."
"Zapowiada się wspaniały weekend dla tej branży," mówi Guillaume Rascoussier, analityk Oddo & Cie z Paryża. "Dla głównych graczy na tym rynku nic lepszego nie mogło się przydarzyć."
P.S.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A podobno jakiś czas temu zaczęły się ruchy na tym wulkanie ;) za słabo się orientujemy.. ;) tracimy więc jako ignorantki... ;)
OdpowiedzUsuńJa wiedziałem, że to hotelarze wespół z masonami wybuchły tego ejafokula!
OdpowiedzUsuńA gdzie myśmy wtedy byli? co? Zamiast fajolukać wszystkie akcje hoteli w Europie? Gdzie, ja się pytam? :D
OdpowiedzUsuńMała Mi ma rację. Samiśmy się wyfajokulali przez ignorancję.
hmmm... jak to "niewiele" potrzeba do szczęścia... dobrze, ze wakacji nie planowałam w tym czasie!
OdpowiedzUsuńwszystko może być źródłem doskonałego zarobku...
OdpowiedzUsuńPył wulkaniczny, pogrzeb...;D
I tak są bardziej etyczni od tych co na pomnik za pomocą sms-ów zbierali :):):):) Albo wpisy do księgi za 30 złociszy :)Jedno się nie zmienia od wieków ...nieszczęście zawsze wróży dla kogoś zarobek , jak choćby relikwie świętych sprzedawane w czasie zarazy . Ponoć miały chronić przed zachorowaniem :)
OdpowiedzUsuńLiczy się kasa i obrót, a i tak wszystko w pył
OdpowiedzUsuńjedyną grupą hotelarzy, patrzących ponuro w niebo, są przedsiębiorcy krakowscy, żądający jeszcze niedawno za nocleg "ceny dnia". takiej, o której jeszcze długo będą się snuć opowieści z krypty.
OdpowiedzUsuńEuropejscy hotelarze to mały Pan Pikuś w porównaniu z krakowskimi i ich cenami dnia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam :-)
OdpowiedzUsuńKto to wymowi? Alez prosze: http://en.wikipedia.org/wiki/File:Eyjafjallaj%C3%B6kull.ogg
Male piwo albo (pan) pikus ;-)
POzdrawiam, Maria Agdalena
:D dzięki, pomogło niezwykle!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
A pod nim(wulkanem onym) siedzi Yrsa Sigurdardottir i pisze nowy kryminał, żeby Czarny Pieprz rzucił się na niego jak na mielonego!
OdpowiedzUsuńNo właśnie, a ja tylko o niej słyszałam i jeszcze nie czytałam!! Zgroza!
OdpowiedzUsuń