czwartek, 4 lipca 2013

Nie wiem czy to dywersja sił wszechświata,

ale do przedszkola przed moim oknem zajechała furgonetka policji. Pan policjant zaparkował niezwykle zgrabnie tam, gdzie w ogóle nie było miejsca i teraz dzieci wdarły się do środka i oczywiście bawią się w policjantów. Nie ma pewności, czy nie opanowały kabiny kierowcy, ale być może to pan policjant we własnej osobie włącza co chwila syrenę ku uciesze milusińskich. Syrena na przemian ćwierka, bulgocze i tęsknie wyje. Jest impreza! :)
A ja atakuję kasę. RPP znowu obniżyła stopy procentowe wyraźnie sugerując, że nie ma co oszczędzać.
Jak wymyślę liczby to je podam. Na pewno przed południem.
Na losowanie na godz. 14.00 wymyśliłam: 13, 24, 68, 74 i 76.

Trafiłam tylko "13". Jedno trafienie to za mało, żeby zasłużyć na nagrodę. Mam teraz 12,50 i wieczorne typowanie przed sobą. Trzeba popracować ;)

Pracy mam już po dziurki w nosie. Jeszcze godzinka i upał będzie mniej wściekły, co znaczy, że można będzie potruchtać dla odprężenia. Na wieczór wykombinowałam co następuje: 44, 56, 64, 67 i 70. Okaże się z jakim skutkiem. Idę wydać 2,50. Zostanie mi kupon i dycha ;)

Po losowaniu kupon nadal mam, ale wyląduje w koszu ;) Dycha jak żywa na jutro!

7 komentarzy:

  1. Też czasami pogrywam, nie w policjantów, w totolotka. Trzeba mieć jakieś marzenia. pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie umiem grać w lotto ani w mini. Zupełnie nie rozumiem, jak te liczby chodzą :)

      Usuń
    2. Ja też nie umiem: idę do "sklepiku", mówię: za 10 zł poproszę i dostaję karteczkę z numerkami. Po tygodniu przypomina mi się, że grałem w totolotka.

      Usuń
  2. oj tam, oj tam... ojciec po dzieciaka przyjechał... a dzieciak kupuje sobie punkty u kolegów... proste...

    OdpowiedzUsuń
  3. sama bym się tak pobawiła ;D

    żeby wygrać, trzeba grać
    więc graj - to już coś! :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń