Choć mam dość. Pracuję każdego dnia po 3 - 4 godziny, bo tylko tak mogę i po trzech tygodniach pracy wszystko jest białe, Znaczy pomalowane. Dokupiłam jeszcze jedno wiaderko farby 15 l, a mimo to zabrakło na łazienkę, więc dokupiłam jeszcze 3 l. Jak to wszystko wlazło w ściany? Ale wlazło.
Jutro przeprowadzka, czyli Sodoma i Gomora. Ale teraz będę na miejscu, więc cyknę kilka foci. I tak jest jeszcze mnóstwo do zrobienia.
Podsumowanie kosztów: farba 15 l - 99,80, farba 3 l - 34,76, razem 134,56.
O pracy nawet nie mówmy. Chodzenie w siłowni na steperze to śmieszna sprawa w porównaniu z drabinką, a sztangi wymiękają przy wałku i suficie ;)
he he, na biceps dobra jest też bułka Babci Broni, albo ten gugel wyrabiany ręcznie :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jeszcze nie wyciągnęłaś kopytek :-D
Pewnie dłubanie koroneczek mniej wyrabia bajseps ;)
UsuńRemonty to z reguły kaszana, ale jak je trzeba jeszcze robić samemu, to już kiszka. :) Szybkiego wyleczenia zakwasów życzę !
OdpowiedzUsuńMuszę jeszcze przetrzeć dopływ światła, bo parapety zawalone książkami :)
UsuńDobre farby można znaleźć na www.cromadex.pl - polecam!
OdpowiedzUsuń