Po raz kolejny naukowcy obalili nienaukowy pogląd o nadchodzącym końcu świata. Został on mianowicie przesunięty (ten koniec). Jeśli ktoś zaciągnął kredyt i zamierzał poszaleć do końca przyszłego roku to informuję, że kiszka.
"Wyniki swoich analiz naukowcy z Petersburga zaprezentowali w ubiegłym tygodniu w Moskwie. Asteroida Apofis została odkryta w 2004 roku. Jej średnica wynosi 270 metrów. Naukowcy wyliczyli moment w czasie, kiedy ta mała planeta (tak nazywa się asteroidy) zbliży się do Ziemi. Będzie to 13 kwietnia 2029 roku."
Wiedziona moim sceptycyzmem i upierdliwą dociekliwością postanowiłam sobie zweryfikować słowa naukowców. W tym celu użyłam mojego ulubionego narzędzia, czyli tłumacza google.
Tłumacz google niczym się nie zraża i tłumaczy z polskiego na polski. Przyznaję, że zaimponował mi ten zapał:
"Wyniki z analizy zaprezentowali swoich Petersburg naukowcy ubiegłym tygodniu w Moskwie w. Planetoida została w 2004 Apofis Odkryta rock. JEJ wynosi średnica 270 metrów. Naukowcy wyliczyli czasie w momencie, kiedy do planet mala (Tak sie asteroidy nazywa) zbliży jak będzie Ziemi. 13 Kwietnia 2029 Bedzie to rock."
Bedzie to rock, proszę państwa. Wot zagadka rozwiązana :)
Wersja, że wykończą nas w przyszłości roboty ze sztuczną inteligencją raczej odpada. No, chyba, że któryś przez pomyłkę naciśnie jakiś guziczek.
PS Spokojnie, w 29 tylko się zbliży, nie spadnie przed 1036, a może i wtedy też nie.
Tylko szaleć :)
OdpowiedzUsuńTłumacz Google jest jak widać niezawodny;)
OdpowiedzUsuńAkurat w moje urodziny, jednak jestem pechowa:)))A jeśli się do nas tak zbliży i zagapi, to może zlecieć ze swojego toru i w nas palnąć. Ciekawe gdzie będzie epicentrum , gdy w nas palnie?
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Grunt, ze rock będzie :)))
OdpowiedzUsuńrock dobry na wszystko!:)
OdpowiedzUsuńRock me Apofis!Co mi brzmi jak hasło sąsiadów zza miedzy " Skocz mi na pukiel Apofis".
OdpowiedzUsuńNie spadnie, mówisz przed 1036? Coś mi się wydaje, że twój zygorek wancki ciśnie - znaczy się, że zjazd w Gnieźnie się odbyć zdąży, Bolka koronują, tylko Hastings się nie odbędzie - Wiluś będzie niepocieszony:)
Jesli zas chodzi o 2036 to "mnie to piko" , do tego czasu dziecko zdąży już kosmonautykę skończyć i zbuduje specjalną matę odbijającą wszelkie asteroidy - co mam obiecane od czasu obejrzenia przez niego filmu pt" Armagedon" w roku 1998.
Rock mi na matę :D
OdpowiedzUsuńNie będziemy szczelać z gumek do asteroiduf???
Idę pogadać z zegarkiem, co mi wancki ciśnie :)))
Zaraz to wrzucę na tłumacza :)))
Eeee, a ja (jak ci dwaj żule u Mleczki) myślałam, że doczekam bezpośredniej transmisji z końca tego zasranego świata...
OdpowiedzUsuńTen tlumacz googla mnie przeraza bardziej niz Rock:)))
OdpowiedzUsuńTłumacz googla jest niesamowity. :D
OdpowiedzUsuńrock, to dopiero będzie zabawa! :D
OdpowiedzUsuńProca się przyda czy wystarczy haclówka co by ten asteroid ustrzelić? :))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEee tam... Wyjdzie, że jakaś malkontentka jestem, ale założę się, że w ramach tegoż szczelania do asteroidów to szczelać będą zwolennicy szczelania z podskoku, z przysiadu, zwolennicy szczelania odpowiednio z prawego i lewego boku, stronnictwo polnych kamyków tudzież amatorzy szczelania kamieniami półślachetnemi a nawet ślachetnemi po całości, orędownicy szczelania śliną tudzież spluwania w kierunku asteroidy pestkami czereśni względnie arbuza... Śmiem nawet pszypuszczać, że siem zdonżom fszyscy zawczasu powyszczelać zanim nadleci ona asteroida.
OdpowiedzUsuńI zaszczelą też matę do odbijania asteroiduf :))
OdpowiedzUsuńZostaną nam wancki zegarek cisnące.
Czytałem...Ja to Ci powiem Ewa że....powiedzmy gdzieś mam bajki o końcach świata, mam do nadrobienia prawie 9 miesięcy i niech w tym czasie kończyc się nie waży, bo mu założę mataleo..:):):)
OdpowiedzUsuńNiech sobie majowie i ini łaskawie zaczekają..
najwazniejsze,że rock będzie :)
OdpowiedzUsuńTłumaczenie doskonałe!
OdpowiedzUsuńA z kredytem widzę, że dobrze, że się nie połasiłam :)))
To będzie rock - oznacza zapewne, że w tej wielkiej chwili to będzie prawdziwy Rock And Roll! :)))
wrzuciłem na google 13 kwietnia i mi wyszło takie cóś:
OdpowiedzUsuńhttp://www.zooplus.pl/bilder/mysz/sizalowa/1/36680_zhou_sisal_kratzmaus_1.jpg
To nie rock ino hardcore ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie po odbiór nagrody http://wspomnieniazszuflady.blogspot.com/2011/02/suknia-bez-plecow-i-szpilki.html
OdpowiedzUsuńzmartwiłaś mnie, bo jednak liczyłam na jakieś ulgi z kredytem;)))a tak, trzeba siedzieć na dooopie i rozglądać się nie tylko pod nogami ;(
OdpowiedzUsuńHeh, dziennikarzom dobrze, co by za bzdury nie wypisali i tak wierszówka leci... A kolejne końce świata to samograj.
OdpowiedzUsuńWyżyny artyzmu tłumacz przejawia, gdy każe się mu przetłumaczyć fragment poezji (nieźle wychodzi Pan Tadeusz np.) na angielski, a potem z powrotem na polski. Świetna zabawa w zimowy wieczór. Polecamy.
Pzdr.
przeżyłem chyba ze trzy końce świata i końca nie widać
OdpowiedzUsuńA w apokalipsie czytałam , że nie Apofis tylko Piołun ma się nazywać ;)) Jak zwał tak zwał , będzie koncertowo i to dlatego ten Rock ;)))))
OdpowiedzUsuńno to dobrze, że jednak ten koniec świata przesunęli, bo ja mam dość dużo planów na najbliższy czas i bałem się, że nie zdążę. Więc rock&roll:)))
OdpowiedzUsuń