No i znowu wyszło szydło z worka! Moje poczucie romantyzmu tak dalece różni się od tego, co mi wciskają jako romantyzm, że - spójrzmy prawdzie w oczy - chyba jednak nie jestem szczególnie romantyczna i powinnam pogodzić z myślą, że kobieta wiotka i słodka to nie ja.
Widzieliście taką scenkę reklamową w TV? Jeśli nie, to nic nie tracicie. Trzy pańcie szczebioczą... chyba jakąś kawę reklamują, że niby najbardziej smakuje przy paplaniu... i taki tekst:
- A wiecie, jak mój dziadek oświadczył się babci? Włożył pierścionek zaręczynowy do bezy - mówi jedna pańcia.
- Jakie to romantyczne! - zachwyca się druga.
Trzecia nic nie mówi, trzecia jest i spojrzeniem potwierdza romantyzm tej chwili.
Przyznajcie się, co jawi się w Waszych umysłach, kiedy oczyma wyobraźni widzicie babcię pożerającą bezę z nieszczęsnym pierścionkiem w środku? Bo ja widzę:
- babcia się dławi i rzężąc straszliwie pada na ziemię;
- udaje się z babci wytrząsnąć pierścionek;
- babcia stawia oczy w słup, ale dzielnie połyka bezę oraz pierścionek, a potem przez tydzień wszyscy nasłuchują brzęku w nocniku, bo przecież nikt nie spuści pierścionka na zmarnowanie...
Powiem Wam, że ja w tym romantyzmu nie widzę ni dudu.
Ale może ktoś widzi to inaczej? :)
a mnie się od razu skojarzyło ze złamanym zębem, więc chyba też romantyczka ze mnie żadna ;-)
OdpowiedzUsuńja tez pomyślałam o złamanym zębie, więc chyba widzę to trochę inaczej :-D
OdpowiedzUsuńJa się już z tym pogodziłam. Niestety, romantyczna nie jestem. Przynajmniej nie w kategoriach twórców reklam:D
OdpowiedzUsuńA ta babcia w końcu wymamlała z buzi ten pierścionek i włożyła na palec i żyli długo i szczęśliwie. Wzruszyłem się, takie to romantyczne. A niedługo Mikołaj w tirze z colą będzie jechał i znowu będzie "Jingle bells, jingle bells, jingle all the way!" i będzie radośnie i świątecznie.;)
OdpowiedzUsuńKolejny etap amerykanizmu:))) Jeno tutaj wklada sie piersionki w mientkie zarcie, ktorego nie nalezy gryzc a tylko zamknac oczy i jezykiem do podniebienia przygniesc:)) Takie na ten przyklad tiramisu, albo lody, albo sie wrzuca na dno kielszka z szampanem, bo szampana tez nikt nie przechyla i nie bierze na jeden wielki lyk:) A generalnie to moje wnuki beda mialy straszna traume, bo babcia zawolala do dziadka przy sniadaniu "odpowiedz brzmi TAK, wiec jak nie chcesz miec klopotow, to lepiej daj mi ten pierscionek" Dziadkowi szczeka opadala na kolana i po kilku sekundach wydukal "tak po prostu DAC" na co babcia "jak koniecznie chcesz klekac to se ulzyj, ale mnie na tym nie zalezy". A i tak uwazam, ze to bylo romantyczne;))
OdpowiedzUsuńPrzecież to nic innego jak zamach był, zamach na życie babci. Oczyma wyobraźni widzę, że babcia tego nie przeżyła.
OdpowiedzUsuńPoza tym jakby tak jeść tę bezę, poczuć coś co nie przypomina bezy i mieć to już w ustach to można dostać odruch wymiotny...
nie jestem romantyczna, w ogóle :D
a jak pierścionek włożył w tak kruchutkie ciasteczko?Wnusia bredzi, chyba, że sam wypiekał a to byłoby już naprawdę romantyczne;))
OdpowiedzUsuńNo ja również widziałam połamane jedynki, albo coś na kształt... bo romantyzm to się niektórym jawi ze słodyczami, a tu nie ma to tamto!
OdpowiedzUsuńRomantyczne??Może trochę, ale jakże niebezpieczne... A co do złamanych jedynek - ostatnio sobie wybiłam jedynkę - jedząc kanapkę - do tej pory nie wiem jakim cudem - na szczęście dało się ją uratować, bo się tylko obruszyła;)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy czy ten nasłuchiwany dźwięk miał dojść ze zwykłego, blaszanego nocnika czy tez z porcelany miśnieńskiej :))) Bo jak z blaszaka to słaby romantyzm ale porcelana to dźwięk jak słowiczy śpiew i romantyzm na 100% ;P a swoją drogą to reklamami się nie sugeruj bo wyjdzie na to, że może jesteś z innej czasoprzestrzeni :))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRomantyzm męża naszej Miśki był zdecydowanie bardziej widowiskowy , bo sobie przykleił pierścionek tasmą klęjącą do ... wiadomo czego . Wszystko dlatego , że nie mogli jechać do Paryża jak chciał , a że zależało mu na elemencie francuskim ...... :):) I przynajmniej się nie zakrztusiła . Miała tylko mały problemik z odklejeniem taśmy z zębów :):):)No ale przynajmniej ich nie połamała :):):)
OdpowiedzUsuń:D piękne. Faceci są chyba bardziej romantyczni niż kobiety :D
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. Jakieś straszne hetery się z nas porobiły. A takie mogłyśmy być kruche i eteryczne i z lubością łamać jedynki na zaręczynowych pierścionkach. Ech cywilizacja...
OdpowiedzUsuń;))))
hahahahahah..mialam to samo! mogła jeszcze złamać zęba. Ależ by było romantycznie:))
OdpowiedzUsuńŻycie nas nie rozpieszcza i mamy być romantyczne? Jeśli musimy być albo przynajmniej udawać twarde baby, które nie dadzą sie zjeść w kaszy? Kiedy czas na romantyzm, gdy wieczorem padamy na twarz i marzymy tylko o tym, żeby zdążyć sie wyspać? Pytania ,pytania pytania...
OdpowiedzUsuńNoooooooo przeczytałam komentarz Any i jak sobie to przypomniałam to padam ze śmiechu ;)))) W nosie mam romantyzm . Wyobraźnia niech mnie powala ;))))Za zniszczenie bezy łeb bym urwała i ze ślubu nici ;)))
OdpowiedzUsuńFuj, jakie to niehigieniczne! ;)
OdpowiedzUsuńBosze, co za gupi dziadek musiał być;)
OdpowiedzUsuńJa bym sobie wolała wybrać a nie spluwać i tak tez było. Romantyzm zerowy, ale przynajmniej w moim guscie;)
Ja jeszcze widzę złamany ząb ;D lub zęby.... ;) także mamy podobnie ;)
OdpowiedzUsuńNa wiosnę zapraszamy i nawet wręczę Ci honorową łopatę :):):)
OdpowiedzUsuńJa sobie wyobraziłam, że bidula była wcześniej na diecie, żeby być wiotką i bardziej powabną, a tu nagle beza, słodka i kaloryczna. Chapsnęła! Zjadła całość w 20 sekund, palce oblizała, poluzowała gorset. A dziadunio lekko zaczerwieniony zastanawiał się jak wybrance powiedzieć, że teraz wypadnie jejguano slicznymi paznokietkami przeorać bo pierścionek po przodkach :)
OdpowiedzUsuńAkt 2: Długie godziny na nocniku (I stil haven't found what I'm looking for....), pukanie i głosy " I co? Jest? Znalazł się? Jezus Maria wesela nie będzie! Może łoju niech łyknie? A może do pieca ją wsadzić na 3 zdrowaśki? Pijawki, pijawki jej przystawcie! Krwi upuśćcie,lewatywę z wina zróbcie "
Na koniec triumfalne wniesienie nocnika wraz z drogocenną zawartością. Wszyscy tańcza -(Aria Torreadora z Carmen). Kurtyna opada.
Aaaa! Ja tu przyszłam zrobić awanturę, że nic nie piszesz! Przeoczyłam Twój post, a na dodatek mam pytanie - niejakiego Somozę (pisarza) było Ci dane czytać?
OdpowiedzUsuńAleż jesteśmy mało romantyczne:-)))
OdpowiedzUsuńSłyszałem kiedyś w autobusie miejskim jak jeden koleś wyznawał w iście romatycznym stylu swoją miłość pewnej niewiaście.
OdpowiedzUsuńSpojżał na nią nie przestając rzuć gumy i rzekł w pełni natchnionym głosem " wiesz...zajebałem się w tobie na huj!" - to się nazywa romantyzm a nie jakaś beza z pierścionkiem!
VIVA LA RESISTANCE!
A kolega Ruch Oporu czemu się zamurował? :)
OdpowiedzUsuńPrywata: To ja Ci powiem -warto. Czarniusieńkie zło, zaczajone, trochę na kacu i zaskakująco brudne. Myślę, że ja sobie pozwolę na sięgnięcie po następne rzeczy - moja pierwsza - "Trzynasta dama".
OdpowiedzUsuńCo do pierścionka, to ja jestem tak nieromantyczne i głupia (a może głucha), że nawet nie mogłam zrozumieć, gdzie on ten pierścionek włożył.
OdpowiedzUsuń