Albo za 110 złotych od sztuki. Tu jednak zależy, na kogo się trafi.
Pragnąc sekundy odpoczynku zajrzałam do Onetu :D No nie mogę przecież całkiem zdziczeć pracując i nie wiedzieć, co się dzieje, prawda? A tu jak zwykle wesoło i wielki artykuł o łódzkim radnym, który handluje solniczkami w kształcie Jezusa. Tytuł jak zawsze mija się ciut z prawdą i obliczony jest na tanią sensację, ale za to jest instrukcja obsługi solniczko/pieprzniczek:
"Można je wypełniać solą morską i pieprzem. Żeby dodać przypraw, trzeba przekręcić Maryję lub Jezusa w talii. Zaprojektował je holenderski duet designerów Mango. Na opakowaniu autorzy napisali, że ich celem jest wywołaniu uśmiechu u kupujących."
Domyślacie się, jaką burzę może wywołać takie "świętokradztwo"? Chociaż osobiście uważam, że akurat w naszym kraju powinno być wielu chętnych, choćby instytucja, która od 2000 lat z wielkim powodzeniem przekręca Jezusa w talii.
Tyle, że przecież czyni to dla dobra maluczkich, a nie dla jakiegoś tam uśmiechu.
Poza tym, kochani, praca... praca... ale zaglądam do Was ino z doskoku ;)
My za to opatentowaliśmy Matkę Boską Butelkową z odkręcaną koronką. :))))))
OdpowiedzUsuńha,ha to pewnie w augiaszowej stajni ;))..to w sprawie podklamkowej zawieszki....bo z Jezusem nie będę pieprzyć..
OdpowiedzUsuńI ja nie widzę powodu, żeby akurat solić Jezusem lub Maryją, a już zupełnie nie pojmuję, dlaczego miałoby to wywołać uśmiech na mojej twarzy.
OdpowiedzUsuńFaktem jest, że idiotyczne przedmioty - w tym również idiotyczne dewocjonalia - powstają cały czas. Przy czym "przedmioty świeckie" obrażają uczucia religijne, a dewocjonalia nie. Choć głupie potrafią być tak samo.
To, że głupi temat, jest powodem do głupiego artykulu już mnie nie dziwi nic a nic.
A z mojej wywieszki jestem dumna :D
OdpowiedzUsuńJako "gotujący" biorę te solniczki jak nic a "designerów" to bym prosił - gdybym miał okazję - o garnki w kształcie ludzkiej dupy. Ale bym miał zabawy w kuchni. I mógłbym bez obrazy mówić: że wszystko mam w d...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Trochę śmieszno, trochę straszno :)
OdpowiedzUsuńJa tam byłam w tym sklepie. Tam jest z 200 różnych rzeczy i tylko ta jedna wzbudziła sensację. Sami sprawdźcie czy to taki dramat i moralna obraza - bialykrolik.com.pl
OdpowiedzUsuńZajrzałam. Tak naprawdę to wyglądają jak figury szachowe, ale za to jakie emocje w komentarzach. Problem jest ciut innej natury - przynajmniej ja to tak widzę.
OdpowiedzUsuńBrak tolerancji i histeria nakręcane u nas od jakiegoś czasu, powodują, że takie "nic" wzbudza zupełnie nieproporcjonalne emocje. Fanatycy od razu się czują obrażeni, a resztą to tylko nakręca do jazgotu "byle na złość".
Kiedy z takich emocji korzysta ogólnokrajowy serwis informacyjny, opatrując to w dodatku nie całkiem zgodnym z prawdą tytułem (nie radny, a jego narzeczona prowadzi ten sklep), to wniosek nasuwa się dość oczywisty. Dziennikarstwo mamy do dupy. Nie chodzi o to, żeby informować, tylko o ploty na poziomie szmatławców.
I to budzi mój sprzeciw.
Sam przedmiot nie przyprawia mnie o dreszcze ;)
urocze. redaktorzy internetowi rozbrajają mnie swoją pomysłowością.
OdpowiedzUsuńPS. Byliśmy w Nowym Dworze Mazowieckim konkretnie. Przepraszam, ale dopiero teraz udało mi się wejść na bloga...
Dziwne:D
OdpowiedzUsuńDawno mnie tutaj nie było, ale powoli postaram się nadrobic zaległośc:) Pozdrawiam!
Wywołanie uśmiechu - 100%!
OdpowiedzUsuńCelność stwierdzeń - 100%!
Pomysł - .... hmmm, ja bym tego sprzętu nie kupiła, ale założę się, że jakby sprzedawało Radio Maryja, to byłby zbyt nielichy! :))
A jeśli ktoś inny, kościół podniesie wrzawę, że to obraża uczucia religijna (no jasne, jak ktoś inny może zarabiać na symbolach religijnych!)
Pomysłowość ludzka nie zna granic...;)
OdpowiedzUsuńwywieszka bosska :)
OdpowiedzUsuńTaaak...jakoś mi się skojarzyło z wesołymi Chrystkami sprzedawanymi w Dogmie. Prof. Mikołajko miał rację stwierdzając, że religia nam się infantylizuje. Czekam na Maryjki w formie matrioszek - jako zabawki edukacyjne dla dzieci. :)
OdpowiedzUsuńNiewykluczone, że już jesteśmy w tyle. Nie ma przypadkiem Stajenki-Barbie?
OdpowiedzUsuńtwoja wywieszka jest rewelacyjna :] w przeciwieństwie do solniczko-pieprzniczki wywołuje uśmiech na twarzy ;)
OdpowiedzUsuńCo tu można powiedzieć, szkoda, że z krzyża nie zrobili miotły do sprzątania zwanej ulicznicą, można by pracować i jednocześnie cierpieć za lokatorów którzy brudzą. Człowiek wymyśli każdą prawdopodobna i nieprawdopodobną rzecz byle mu trochę czasu dać i choćby małą inspirację. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTaaak... jedynie dla takich bzdur warto czytać onet :)
OdpowiedzUsuńNormalnych, obiektywnych spraw tam nie uraczysz...
ja wiem czy uśmiech wywołuje... raczej mieszane uczucia... ale Matkę Boską Butelkową pamiętam doskonale...
OdpowiedzUsuńUśmiech to wywołuje wywieszka z "wułem" :):):)Ja mam solniczkę biedronkę z plastikową zatyczką na odwłoku .Moja ciotka za pierwszym razem na jej widok zakrzykneła ,, zgroza !!! " i nazwała ją dupniczką :):):)Mnie nie oburza , ale z pewnością nie kupiłabym czegoś takiego .
OdpowiedzUsuń