niedziela, 10 lipca 2011

Z cyklu: zagadki Wszechświata

Czy ktoś wie, dlaczego w pojemniku dziesięciojajowym przynajmniej jedno jajko musi być obowiązkowo obsrane?
I do tego podstępnie odwrócone obsranym do dołu?

21 komentarzy:

  1. Kura siedzi na pojemniku. Ciśnie, ciśnie, i czasem najpierw wyciśnie guano z wysiłku(w końcu wyciskanie takiego jaja gdy się jest kurą nie jest takie proste- jajo jest chyba tak wielkie jak jej łepek), a potem dopiero jajo. Normalnie, jak w życiu:)siedzisz nad czymś i siedzisz, ciśniesz i ciśniesz...i co? I gu-a-no!A rozwiązanie problemu przychodzi z czasem.I wtedy fanfary!
    To dobrze, że masz obsrane jajo. Znaczy to, że w/w kura miała dupę, a nie była jakimś mechatronicznym zlepkiem kabelków i tych tam dziwact co siedzą w komputerze.

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie się ostatnio trafiła szóstka z jednym obsranym odgórnie...
    ale tak naprawdę najbardziej bawi mnie formułka "10 /czy ileśtam/ BARDZO DUŻYCH jajek"... ciekawi mnie w jakim to dalej pójdzie kierunku?...
    na przykład "10 NAPRAWDĘ, BEZ KITU, SKURWYSYŃSKO MONSTRUALNYCH jajek"...
    ale to jeszcze nie koniec...
    bo nagle się pojawia "10 jajek" /po prostu/, do tego oplombowane i zafoliowane... i teraz pytanie brzmi, co tam w środku może być? :)))))...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zacofana jakaś ta kura! Czy ona kura nie ma świadomości, że jest europejską kurą, anie jakimś nielotem z zadupia? Jajko też trzeba umieć zrobić światowo, elegancko i na poziomie.
    Ta kura, ma być kurą na miarę naszych możliwości!

    OdpowiedzUsuń
  4. A tam w środku EKOjajka :D

    OdpowiedzUsuń
  5. No wiesz, różne są jajka. W czekoladzie, z niespodzianką. To mogą być i obsrane. W sumie też z niespodzianką :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A wiesz, że ja takiej prawidłowości nie zauważyłam... ;D chyba mam szczęście :) choć Bardzo Mądry Mężczyzna zauważył, bo kazał mi myć te jajka jeśli mają być gotowane z kiełbaskami... ;D

    P.S. Ewo P ;) no nie... wściekły róż i odblaskowy zieleń to przesada i dla mnie :) jednak czerń w większym formacie nie dobiła ;) no i oczyiście, że racja - najważniejsze aby się dobrze czuć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem ,ale cała sprawa budzi we mnie awersję do zrobienia sobie jajecznicy na śniadanie ;-P

    OdpowiedzUsuń
  8. Może to i dobrze - jedzenie zbyt dużej ilości jajek jest niezdrowe :)

    OdpowiedzUsuń
  9. podążając za pkanalią, widziałam w sklepie "Królewskie jaja" i od razu pytanie: którego króla to jaja, oraz czy aby na pewno polskiego?
    ;-))

    OdpowiedzUsuń
  10. Monstrualnego :D

    OdpowiedzUsuń
  11. A czy ktoś wie dlaczego przynajmniej jedno (bez względu na wielkość pojemnika) jest podstępnie przyklejone? I rozwala się przy próbie wydobycia?

    OdpowiedzUsuń
  12. Skorupka to mnie tak nie zadziwia. Ale to co jest w środku - zawsze 2 żółtka. Dawniej było jedno.

    OdpowiedzUsuń
  13. pojęcia nie mam ale tak to jest
    w sklepie otwierasz pojemnik, zaglądasz czy całe, czy
    czyste.. :p
    przychodzisz do domu, wyciągasz jaja a tam obsrana niespodzianka i tak Cię nie minie ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. To ja mam szczęście do jaj w takim razie ;D

    P.S. Ewo P ;) potrafię zrozumieć, że piec Ci się nie chce / nie lubisz itp... ale żeby nie jeść??????? Tego nie rozumiem.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. jak "królewskie", to już na pewno mina... vide "duża pizza królewska" przy Targu Węglowym /Gdańsk/... albo "krewetki królewskie", które się tłoczy z masy surimi w specjalnej formie /krewetki to jest tam tyle, co może jedna przypadkiem do sieci się zaplątała/...
    nie wspomnę już o warszawskim "Piwie Królewskim", które nadawało się do picia za peerelu jedynie /bo i tak lepszego nie było/...
    i pomyśleć, że są w tym kraju zwolennicy przywrócenia monarchii :)))...

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja jestem za królem Julianem!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale te obsrane są z pewnością najzdrowsze! :)))

    OdpowiedzUsuń
  18. To ja juz od lat kupuje jajka z komputera:(( Jeszcze nie widzialam obsranego:((
    Teraz juz wszystko wiadomo...

    OdpowiedzUsuń
  19. Ewo :) wiem co masz na myśli... przechodziłam to dwa lata temu... to jest koszmar... taka przyszła panna młoda myśli chyba, że wszyscy żyją tylko jej spinkami do włosów ;/ czy próbnym makijażem... przynajmniej ja na taką trafiłam... do dziś kiedy tylko może wspomina swoje wesele... "a pamiętajcie jak...?" Nie, nie pamiętam, bo staram się wyrzucić ten stracony czas z pamięci... dobrze, że to już po :)

    OdpowiedzUsuń