Czy ktoś wie, dlaczego w pojemniku dziesięciojajowym przynajmniej jedno jajko musi być obowiązkowo obsrane? I do tego podstępnie odwrócone obsranym do dołu?
Kura siedzi na pojemniku. Ciśnie, ciśnie, i czasem najpierw wyciśnie guano z wysiłku(w końcu wyciskanie takiego jaja gdy się jest kurą nie jest takie proste- jajo jest chyba tak wielkie jak jej łepek), a potem dopiero jajo. Normalnie, jak w życiu:)siedzisz nad czymś i siedzisz, ciśniesz i ciśniesz...i co? I gu-a-no!A rozwiązanie problemu przychodzi z czasem.I wtedy fanfary! To dobrze, że masz obsrane jajo. Znaczy to, że w/w kura miała dupę, a nie była jakimś mechatronicznym zlepkiem kabelków i tych tam dziwact co siedzą w komputerze.
mnie się ostatnio trafiła szóstka z jednym obsranym odgórnie... ale tak naprawdę najbardziej bawi mnie formułka "10 /czy ileśtam/ BARDZO DUŻYCH jajek"... ciekawi mnie w jakim to dalej pójdzie kierunku?... na przykład "10 NAPRAWDĘ, BEZ KITU, SKURWYSYŃSKO MONSTRUALNYCH jajek"... ale to jeszcze nie koniec... bo nagle się pojawia "10 jajek" /po prostu/, do tego oplombowane i zafoliowane... i teraz pytanie brzmi, co tam w środku może być? :)))))...
Zacofana jakaś ta kura! Czy ona kura nie ma świadomości, że jest europejską kurą, anie jakimś nielotem z zadupia? Jajko też trzeba umieć zrobić światowo, elegancko i na poziomie. Ta kura, ma być kurą na miarę naszych możliwości!
A wiesz, że ja takiej prawidłowości nie zauważyłam... ;D chyba mam szczęście :) choć Bardzo Mądry Mężczyzna zauważył, bo kazał mi myć te jajka jeśli mają być gotowane z kiełbaskami... ;D
P.S. Ewo P ;) no nie... wściekły róż i odblaskowy zieleń to przesada i dla mnie :) jednak czerń w większym formacie nie dobiła ;) no i oczyiście, że racja - najważniejsze aby się dobrze czuć :)
pojęcia nie mam ale tak to jest w sklepie otwierasz pojemnik, zaglądasz czy całe, czy czyste.. :p przychodzisz do domu, wyciągasz jaja a tam obsrana niespodzianka i tak Cię nie minie ;D
jak "królewskie", to już na pewno mina... vide "duża pizza królewska" przy Targu Węglowym /Gdańsk/... albo "krewetki królewskie", które się tłoczy z masy surimi w specjalnej formie /krewetki to jest tam tyle, co może jedna przypadkiem do sieci się zaplątała/... nie wspomnę już o warszawskim "Piwie Królewskim", które nadawało się do picia za peerelu jedynie /bo i tak lepszego nie było/... i pomyśleć, że są w tym kraju zwolennicy przywrócenia monarchii :)))...
Ewo :) wiem co masz na myśli... przechodziłam to dwa lata temu... to jest koszmar... taka przyszła panna młoda myśli chyba, że wszyscy żyją tylko jej spinkami do włosów ;/ czy próbnym makijażem... przynajmniej ja na taką trafiłam... do dziś kiedy tylko może wspomina swoje wesele... "a pamiętajcie jak...?" Nie, nie pamiętam, bo staram się wyrzucić ten stracony czas z pamięci... dobrze, że to już po :)
Ha, to prawda!:)
OdpowiedzUsuńKura siedzi na pojemniku. Ciśnie, ciśnie, i czasem najpierw wyciśnie guano z wysiłku(w końcu wyciskanie takiego jaja gdy się jest kurą nie jest takie proste- jajo jest chyba tak wielkie jak jej łepek), a potem dopiero jajo. Normalnie, jak w życiu:)siedzisz nad czymś i siedzisz, ciśniesz i ciśniesz...i co? I gu-a-no!A rozwiązanie problemu przychodzi z czasem.I wtedy fanfary!
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że masz obsrane jajo. Znaczy to, że w/w kura miała dupę, a nie była jakimś mechatronicznym zlepkiem kabelków i tych tam dziwact co siedzą w komputerze.
mnie się ostatnio trafiła szóstka z jednym obsranym odgórnie...
OdpowiedzUsuńale tak naprawdę najbardziej bawi mnie formułka "10 /czy ileśtam/ BARDZO DUŻYCH jajek"... ciekawi mnie w jakim to dalej pójdzie kierunku?...
na przykład "10 NAPRAWDĘ, BEZ KITU, SKURWYSYŃSKO MONSTRUALNYCH jajek"...
ale to jeszcze nie koniec...
bo nagle się pojawia "10 jajek" /po prostu/, do tego oplombowane i zafoliowane... i teraz pytanie brzmi, co tam w środku może być? :)))))...
Zacofana jakaś ta kura! Czy ona kura nie ma świadomości, że jest europejską kurą, anie jakimś nielotem z zadupia? Jajko też trzeba umieć zrobić światowo, elegancko i na poziomie.
OdpowiedzUsuńTa kura, ma być kurą na miarę naszych możliwości!
A tam w środku EKOjajka :D
OdpowiedzUsuńNo wiesz, różne są jajka. W czekoladzie, z niespodzianką. To mogą być i obsrane. W sumie też z niespodzianką :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja takiej prawidłowości nie zauważyłam... ;D chyba mam szczęście :) choć Bardzo Mądry Mężczyzna zauważył, bo kazał mi myć te jajka jeśli mają być gotowane z kiełbaskami... ;D
OdpowiedzUsuńP.S. Ewo P ;) no nie... wściekły róż i odblaskowy zieleń to przesada i dla mnie :) jednak czerń w większym formacie nie dobiła ;) no i oczyiście, że racja - najważniejsze aby się dobrze czuć :)
Nie wiem ,ale cała sprawa budzi we mnie awersję do zrobienia sobie jajecznicy na śniadanie ;-P
OdpowiedzUsuńMoże to i dobrze - jedzenie zbyt dużej ilości jajek jest niezdrowe :)
OdpowiedzUsuńpodążając za pkanalią, widziałam w sklepie "Królewskie jaja" i od razu pytanie: którego króla to jaja, oraz czy aby na pewno polskiego?
OdpowiedzUsuń;-))
Monstrualnego :D
OdpowiedzUsuńA czy ktoś wie dlaczego przynajmniej jedno (bez względu na wielkość pojemnika) jest podstępnie przyklejone? I rozwala się przy próbie wydobycia?
OdpowiedzUsuńSkorupka to mnie tak nie zadziwia. Ale to co jest w środku - zawsze 2 żółtka. Dawniej było jedno.
OdpowiedzUsuńto na szczęście!
OdpowiedzUsuńpojęcia nie mam ale tak to jest
OdpowiedzUsuńw sklepie otwierasz pojemnik, zaglądasz czy całe, czy
czyste.. :p
przychodzisz do domu, wyciągasz jaja a tam obsrana niespodzianka i tak Cię nie minie ;D
To ja mam szczęście do jaj w takim razie ;D
OdpowiedzUsuńP.S. Ewo P ;) potrafię zrozumieć, że piec Ci się nie chce / nie lubisz itp... ale żeby nie jeść??????? Tego nie rozumiem.... ;)
jak "królewskie", to już na pewno mina... vide "duża pizza królewska" przy Targu Węglowym /Gdańsk/... albo "krewetki królewskie", które się tłoczy z masy surimi w specjalnej formie /krewetki to jest tam tyle, co może jedna przypadkiem do sieci się zaplątała/...
OdpowiedzUsuńnie wspomnę już o warszawskim "Piwie Królewskim", które nadawało się do picia za peerelu jedynie /bo i tak lepszego nie było/...
i pomyśleć, że są w tym kraju zwolennicy przywrócenia monarchii :)))...
Ja jestem za królem Julianem!!!
OdpowiedzUsuńAle te obsrane są z pewnością najzdrowsze! :)))
OdpowiedzUsuńTo ja juz od lat kupuje jajka z komputera:(( Jeszcze nie widzialam obsranego:((
OdpowiedzUsuńTeraz juz wszystko wiadomo...
Ewo :) wiem co masz na myśli... przechodziłam to dwa lata temu... to jest koszmar... taka przyszła panna młoda myśli chyba, że wszyscy żyją tylko jej spinkami do włosów ;/ czy próbnym makijażem... przynajmniej ja na taką trafiłam... do dziś kiedy tylko może wspomina swoje wesele... "a pamiętajcie jak...?" Nie, nie pamiętam, bo staram się wyrzucić ten stracony czas z pamięci... dobrze, że to już po :)
OdpowiedzUsuń