niedziela, 19 czerwca 2011

Kobieta i mężczyzna okiem naczelnego

Odkąd jakieś 10 a może 15 lat temu odkryłam, że we wszystkich kolorowych miesięcznikach dla kobiet jest dokładnie to samo (bez względu na tytuł i wydawcę) czyli nic, przestałam kupować. Wystarczy, że u fryzjera utwierdzam się regularnie w tym przekonaniu. Chwila oczekiwania pozwala także na sprawdzenie, co piszą w pismach męskich. Też nic.

Wiedziona dziś potrzebą zawodową poszperałam w sieci celem znalezienia tych ambitniejszych i z charakterem, a przede wszystkim tych, które nie traktują swojego czytelnika jak kompletnego prymitywa i przygłupa. Bo obraz czytelnika, który się wyłania z oferty owych magazynów jest tak zadziwiający, że to aż cud, że ludzkość przeżyła do tej pory. Chociaż... może nie taki cud, bo właściwie interesujący jest tylko seks we wszystkich przypadkach Przynajmniej w kwestii przetrwania gatunku te magazyny mają poważne zasługi.

W przeciętnym magazynie dla panów propozycje tagów są następujące:
sex, amatorki, samochód, tatuaż, seks, sexy, angelina, dziewczyny, kobiety, Doda
dziewczyna, gwiazda, zdjęcia, moto, galeria, gwiazdy, modelki, dupa, tattoo
Mandaryna, doda, modelka, związki (tu jest Jak ją uwieść)...

Facet wyposażony w samochód, zegarek, komórkę, konsolę do gier, kino domowe i inne gadżety, świadom, co należy nosić i że nie należy nosić skarpet do sandałów, spędzający czas na kształtowaniu sześciopaka na brzuchu oraz bajsepsa, uczy się z takiego magazynu: Jak uwieść kobietę, czyli jak nie mozoląc się specjalnie odnaleźć różne pożądane punkty i miejsca, których stymulacja sprawi, że... On poczuje się mistrzem świata i super kochankiem. Zapomni o kompleksach (sporo miejsca poświęcają kompleksom), o tym czego nie ma, a chciałby mieć i wreszcie będzie mężczyzna spełnionym.
Myślicie zapewne, jak i ja pomyślałam w pierwszej chwili, że naczelnymi takich magazynów są wąsate, wredne feministki szukające zemsty na facetach za brak penisa? Nie. Nic z tych rzeczy.

Żeby temu magazynowemu dobrać partnerkę idealną należy zajrzeć do przeciętnego magazynu dla pań, a w nim mamy taki oto wybór tagów:
seks (sex, sexy, seksowny, -a, -e) , związki (też seks), moda,makijaż, paznokcie
gwiazdy, jak schudnąć, plotki, z życia gwiazd, seks w pracy, dodatki, rihanna,
Doda, Beckham, Madonna ...

Kobieta wyłaniająca się zza tego pisma, to pustak obkładający się butami, szmatami, ozdóbkami. Jej głównym zajęciem jest czytanie porad Jak go omotać i sprawić, by jej sprawił przyjemność. W przeciwieństwie do porad dla mężczyzn, w pismach dla kobiet artykuły o strefach erogennych samców są mniej skomplikowane, bo wiadomo, jak się dobrze skupić, to jest jedna i nie ma co się rozwodzić. Ważne są ciuchy, wakacje, ploty, ploty, ploty... Kobiety nie są tak głupio przywiązane do gadżetów jak mężczyźni. no chyba, że dom, samochód, pies...
Myślicie, że te magazyny dla kobiet redagują sfrustrowani mizogini? Znów jesteście w błędzie! Ani trochę.

Aż się zastanawiam, kiedy nastąpiła tak silna degradacja rozumu i szacunku dla odbiorców. Odbiorców szeroko rozumianej kultury, w tym również takich właśnie magazynów, TV i innych prostych rozrywek. W końcu rozrywka też należy do tzw, kultury. Nie musi być koniecznie koturnowa, ale żeby zaraz dno?
Zastanawiam się też, kiedy się pojawiła - na moje oko całkiem liczna - trzecia płeć, czyli ludzie z zainteresowaniami (książka, muzyka, podróże, inne kultury, historia, cywilizacja, sport nie tylko na siłce...) najwyraźniej nieprzewidziana przez owe czasopisma.
Nie wiem z kim się kumplują twórcy magazynów dla pań i panów, ale moi koledzy i koleżanki z jaskini są znacznie bardziej rozgarnięci, niż samce i samice z kolorowych czasopism. Jest tak źle czy tak dobrze?

23 komentarze:

  1. trudne to ostatnie pytanie. Ja nie wiem.

    Powiem jedno, czytać się tego nie da, ale oglądać też nie. Czy oni powariowali - buty za 400, sukienka za 550 i lakier do włosów i paznokci w jednym za 73 zeta? W Polsce tak można?? Dla mnie kosmos-politan.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ożesz no, to już wiem, co ze mną jest nie tak. Trzecia płeć...
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. szczerze mówiąc to CKM dawno mi się przeżarł i kupuję tylko numer z kalendarzem na następny rok /zresztą podpadli mi kiedyś sesją z pewną Jolą... w sumie bez sensu, bo zgrabna suka z niej... jakby tak dofotoszopować ładne pysio to miałoby to ręce i nogi/...
    a do pociągu kupuję "Przekrój" :))...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest źle. ;)

    Choć prawda też taka, że gdyby nie było odbiorców, nie byłoby owych artykułów i całych czasopism. Wnioskując z powyższego podziału łapię się na trzecią płeć, aczkolwiek boleśnie muszę sama przed sobą przyznać, że raz na ruski rok człowiek ma po prostu ochotę się odmóżdżyć. Dotyka mnie to zazwyczaj po przebrnięciu przez kolejne sterty naukowych publikacji, kiedy muszę kwitnąć 9h w autobusie/pociągu. Mam wtedy chętkę na bezmyślne ślepienie się w nowe szmaty, porady z cyklu "wyczułam guza w kolanie, czy to ciąża?" i inne "jak zrobić mu dobrze".
    Grunt, to nie dać się zwariować i nie brać dennych tekstów za prawdy objawione, tylko za zwykłą, tymczasową rozrywkę. Wtedy nawet pozwalamy cicho, by autor traktował nas jak głupawego ciołka. Nie przeszkadza nam to, bo po prostu mamy to gdzieś. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam szczerze, że raz w roku przez tydzień na narciarskim, męskim wyjeździe jeden ze stałych narciarskich klubowiczów zawsze kupuje CKM (taka tradycja) i mamy taką polewkę przez tydzień z zawartości tego czegoś, że hej :))) Tam tak naprawdę jest tylko papka dla ludzi z budyniem zamiast mózgu, w zasadzie ludzkie ameby są targetem tych pism :)))))) a może :(((((( Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam chyba w NYC jedyny salon kosmetyczny, w ktorym nie ma ani jednego tego typu magazynow. Za to mam magazyny o gotowaniu, podrozach i fachowe na temat dbania (nie malowania) o cere.
    Od wielu wielu lat nie wydalam grosza (centa) na tego typu publikacje, a w tv ogladam glownie programy historyczne, discovery itp.
    Trzecia plec?
    Mam nadzieje:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Prasa, potocznie zwana kolorowa pojawiła się masowo kilkanaście lat temu. Zawojowała rynek skutecznie wypierając z kiosków tytuły dawne : Przyjaciółkę i Kobietę i życie. Przez jakiś czas te pisma walczyły ale niestety musiały się poddać i zamieszczać na swoich łamach taki sam chłam badziewny co pozostałe. i dlatego tez tego nie kupuję!

    OdpowiedzUsuń
  8. nie czytuję ja...czytuje teściowa :)
    a co do koncertów...to trzy festiwale,łącznie 8 dni...non stop music...

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest dobrze! Trzeba się cieszyć, że jest taki ktoś jak Ty :) oraz ci wszyscy inni ludzie, którzy się tu sami zakwalifikowali do trzeciej płci. Ja też jestem w takim razie trzecia płeć i bardzo mi z tym dobrze. Nie kupuję prasy kolorowej. Co sobotę w ramach relaksu czytuję sobie wysokie obcasy, choć nawet tam zauważam, że wkrada się papka przeżuta już przez kilka innych pism czy gazet.
    Fakt, czasem człowiek faktycznie potrzebuje odmóżdżenia. Ale ja wtedy jakiś durny serial oglądam zamiast sięgać po kosmoporady na kosmoseks, albo właśnie o ciąży w kolanie itd. Porażka jakaś - naprawdę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie kupuję od czasu kiedy podarłam na strzępy z rykiem dwa kolorowe pisemka, łamiąc przy tym pazury i rycząc jak raniony bawół. Wprowadziłam się przez to w taki nastrój, który był bliski wywołania rewolucji czytelniczej, wykupywania głupich pism i palenia ich na stosie, ewentualnie oblewania nieczystościami miejsc je sprzedających. Na szczęście mi przeszło. Kupuję Wysokie Obcasy Extra(uwiódł mnie wywiad z profesorem Mikołajko) - ale czytam tylko 3/4 a resztę pomijam milczeniem. Na dodatek zaczyna się właśnie najgorszy okres w TVP - okres durnych biesiad i kretyńskich kabaretów - hurra! wszyscy spiewamy z Don Wasylem klaszcząc wesoło!

    OdpowiedzUsuń
  11. A! U mnie za oknem biesiada zaczęła się już wczoraj. Ksiądz zorganizował festyn i mogliśmy wysłuchać" Szabadabadaba, rikitikitak, jesli masz ochotę daj mi jakiś znak" lub "Jesteś szalona.." - cudeńko.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przypomina mi się taka anegdota - Koleżanka pyta - czytałaś Życie na gorąco ? A ja jej na to - Nie wiedziałam , że jest książka , ale oglądałam dawno temu ten serial ...
    Wywaliła oczy i okazało się , że chodzi o jakąś gazetę , a miałam na myśli naszego Bonda w postaci redaktora Maya ;))))) Nie czytuję takich , ale czytuję inne , bo w tej rodzinie panuje zwyczaj stary jak świat prenumerowanie kilku fajnych miesięczników , na przykład Focusa i National Geographic , albo nawet taka Kuchnia ;)) No i należę do trzeciej płci z czego jestem dumna , nawet jak mi ogon wyrośnie ;)))) A czy źle ? A bo ja wiem , mi dobrze . Mam szczęście do spotykania trzeciej płci ;))))Reszta świata spadnie na psy , a my przetrwamy ... ćwiczę strzelanie z łuku , tak w razie czego ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam,
    Mam dla Pani propozycję współpracy. Czy mogę poprosić o adres mailowy?
    Pozdrawiam,
    MD, Kraków

    OdpowiedzUsuń
  14. Zgadzam się z Tobą... czytam ostatnio jedną gazetę i będę jej nawet troszkę broniła ;p mianowicie Twój Styl. Ma ciekawe artykuły i to dłuższe niż jedna kolumna z czego wnioskuję, że ich docelowi czytelnicy potrafią się skupić dłużej na czytaniu (nie to co Elle ;/ które kupiłam ostatnio z własnej głupoty).
    Poza TS zgadzam się z Tobą... rąbią z nas debili gazetowych, ale też filmowych...


    P.S. No właśnie Ewo :) widzę, że masz bardzo przyszłościowe spojrzenie ;) naszym politykom by się przydało ;p nie sądzisz? :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę, że właśnie dopuściłaś się zdrady istnienia trzeciej płci, o której naczelni pisemek po prostu nie wiedzieli!
    No to teraz mają twardy orzech do zgryzienia, bo jak tu takim dogodzić! :))

    OdpowiedzUsuń
  16. czym byłby świat bez cudownych porad typu: jak wydepilować nogi resztkami wigilijnych świec? ;)

    PS. chciałam to zmienić od dłuższego czasu, ale nie miałam motywacji; już zrobione :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Rusty, dziękuję, bo wylogowywanie i logowanie, żeby się za chwile wylogować i zalogować jest niepraktyczne ;) A tak to sobie komentuję jako Nazwa :)
    Taka depilacja chyba wymaga ofiar :D, to dla tych z ciążą w kolanie.

    Mi, tak zwani politycy to całkiem osobny gatunek stworzenia. Codo płci kompletnie nie ma pewności ;)
    Pieprzu, biesiada taka pogańska więcej jednak. Pod radosnym zawołaniem "daj mi jakiś znak" zwracają się ani chybi do istot wyższych. "Jestem szalona" nie śmiem komentować :D

    Trzeciopłciowcy całego świata, łączmy się ! ;)

    MD Kraków. Jestem dostępna pod adresem mailowym Wydawnictwa: wydawnictwo@fukang.pl
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Najlepsze jest to , że po takiej lekturze rośnie nam liczba samozwańczych speców od wszystkiego :):):) Niedługo będzie można magistra i doktora nauk w gazecie zrobić :):):)Ostatnio tytułem przewodnim są diety i poradniki jak być piękną , za jedyne 1,5 zł można się zamienić w chodzące cudo ... Nie , ja się nie dam otumanić i pójdę sobie kurek nazbierać , a jak zjem naleśnik z sosem z kurek , to tak mi się gębusia rozjaśnia , że brzydota sama ustępuje :):):):):) Jestem zdecydowanie trzecią płcią :):):):)

    OdpowiedzUsuń
  19. A po co majom do Cię pisać, jak Ty i tak nie kupujesz.
    A ja se poczytam Ciebie i też nie kupię.
    Więc nas NIE MA.

    OdpowiedzUsuń
  20. Może te pisemka służą tym, którzy umieją dobrze posłużyć się Photoshopem, by pokazali na co ich stać - to znaczy, jak kobieta 50 letnia może prześcignąć gładkością swej skóry 16-latkę ;-P swoją drogą - zgroza ilu pan i pani karmi się "Życiem na gorąco" itd.

    OdpowiedzUsuń
  21. kiedyś miałem znajomego, który opowiadał mi o swojej inicjacji za młodu... karmiony photoshopowymi pisemkami przeżył szok, gdy zetknął się z realną panienką z krostą na pupie... stwierdziłem wtedy, że większą wartość dydaktyczną mają stare amatorskie pornosy, gdzie jest miejsce i na brud za paznokciem, i na cerowane majtki, i na rzeczoną krostę na pupie :)))))...

    OdpowiedzUsuń
  22. Ewo ;) jeśli lubisz komedie to zobacz "Kac Vegas II" choćby w domu ;) lekki, łatwy i przyjemny ;) można odpocząć i pośmiać się troszkę :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak to dobrze od czasu do czasu dowiedzieć się, że nie jest się jedynym "odmieńcem" na tej polskiej ziemi :) Zgadzam się w 100 procentach.

    Pozdrawiam,
    Daria

    OdpowiedzUsuń