poniedziałek, 1 listopada 2010

Piękna pogoda

sprawiła, że obyło się w tym roku bez rewii mody na bogato. Ani jednego futra! Trochę mi w sumie żal. Nie było też kapeluszy aerodynamicznych. Za to widziałam białe kozaczki sztuk 1 :)

23 komentarze:

  1. Możesz mnie doliczyć do grona anomalii tegorocznych. Byłam w białych... adidasach. Na swoje usprawiedliwienia mam to, że poszłam na cmentarz pieszo (2 km w jedną stronę) i o zmierzchu, a właściwie to już dobrze ciemno było;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Białe kozaczki są wieczne. Ja widziałam 3 panie w białych kozaczkach. I panów w świecących portkach i skórzanych kurtkach.

    OdpowiedzUsuń
  3. pogoda fantastyczna, nie pamiętam kiedy było tak ostatnio na 1.11 a białych kozaczków nie widziałam :D świecących portek i skórzanych kurtek też nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Białe kozaczki były i faceci w świecących portkach też, ale najwięcej było spotkań rodzinnych w liczbie około 10 osób zgrupowanych w najciaśniejszych przejściach lub przed pasami dla pieszych co powodowało zwiększoną liczbę kolizji wśród pieszych;)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja nie wystawiłam nosa z domu, dzisiaj sobie idę, mnie tłumy przytłaczają... Więc nic nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hehe, mam taką białokozaczkową modnisię w rodzinie:) I zawsze słyszę od mojej mamy, że wstyd jej przynoszę, bo chodzę w jakichś powygniatanych szmatach (czytaj: wyjściowych kostiumach z lnu, bo w moich ukochanych dresach to raczej nie odważyłabym się do domu wstąpić;)), a synowa to zawsze taka elegancka jest...
    No cóż, de gustibus...
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja byłam w sobotę na helołinowo - A'la Mortitia Adams cała na czarno. Znaczy nic nowego. Ogólnie nie dostrzegam odzienia dookoła, o ile nie jest w mocno odblaskowych kolorach.

    OdpowiedzUsuń
  8. No niestety , ale tam gdzie byłam mocno wiało , a zimno było zupełnie jak pod kołem podbiegunowym :):) Z tym , że nikt nie miał futer , bo tam w odwiecznej modzie są kożuchy i puchate kurtki :):) Za to tutaj mama mnie zaskoczyła zniczem z kiczowatymi elemantami ozdobnymi . Kupiła go tylko po to by zaprezentować nam czego na jej grobie stawiać nie będzie wolno , bo nam nogi z tyłka powyrywa i będzie straszyć po nocach :):):)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tez nie byłam wczoraj na cmentarzu wole iść w kazdym inny dniu, byle by nie 01.11 więc znowu pokaz mody w wydaniu mało miasteczkowym mnie ominął, ale jakoś specjalnie nie żałuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. były takie tłumy, że nie było widać człowieka, a co dopiero ubrań. za to rzucił nam się w oczy nagrobek głoszący złotymi literami "Król Julian". Przysięgam, że tak właśnie tam widniało napisane! Kochane Słoneczko okazał się być lepszą (gorszą?)hieną cmentarną niż ja, ponieważ kategorycznie odmówił zrobienia zdjęcia, w celu wrzucenia go na demotywatory...

    OdpowiedzUsuń
  11. Lelevina, twój koment mnie rozwalił!

    OdpowiedzUsuń
  12. To był cmentarz czy smentarz dla zwierzaków?

    OdpowiedzUsuń
  13. białych kozaczków było więcej...smentarz dla zwierzaków...uwielbiam Kinga

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję:)
    I oby to był cmentarz, ponieważ ze smentarza podobnież wracają i mordują... Król Julian z mordem w oczach, no, no:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja też widziałam rózne cuda na cmentarzu, kobiety ze świeczkami zamiast obuwia też;)

    OdpowiedzUsuń
  16. pogoda piękna, sprzyjała również złodziejom....nie wiem jak tam "grobing" w tym roku bo oczy przesłoniła mi wściekłość kiedy zobaczyłam zdewastowany pomnik mojej mamy..ktoś się połaszczył na metalowa gałąż...ech

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja zarejestrowałam kobitkę, w spodniach za małych o dwa rozmiary, ale za to z cekinami na tyłku, tudzież w przyciasnawej bluzeczce...z krótkim rękawkiem :))), przebijecie ??

    OdpowiedzUsuń
  18. Również stwierdzono obecność białych kozaczków. Ponadto stwierdzono obecność straganów z balonami oraz cukierkami i żelkami. Odpustowo...

    OdpowiedzUsuń
  19. a ja spotkałam pieska z miniaturowymi puchowymi bucikami - to dobry znak?

    :)

    OdpowiedzUsuń
  20. uuu białe kozaczki mniam mniam

    OdpowiedzUsuń
  21. Moja teściowa szczerze ubolewa - nie założyła nowiutkiego kożuszka, a la nastolatka(:)). No nie... przynajmniej sobie go nie opaliła..

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja szpanowałam czerwonymi kozakami ;))) A co sobie będę żałować ;)))

    OdpowiedzUsuń
  23. W sobotę było i luźno i bez ekscesów ubraniowych, chociaż typy modelek w szpilkach 20 cm. pojawiały się gdzie niegdzie między grobami :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń