piątek, 12 listopada 2010

Dzisiaj będzie bez tytułu, bo tak ;)

Każdy ma jakieś granice odporności. Objawia się to np tym, że reagujemy emocjami do pewnego momentu, próbujemy zrozumieć, argumentować, a potem - zapewne z przeciążenia i przegrzania zwojów - machamy ręką i dostajemy kompletnej wyzwalającej głupawki (nareszcie!).
Jako nastolatka miałam częste napady głupawki i np zmuszana do "poważnej" konsumpcji przy stole trzymałam się dzielnie, nadymałam, hamowałam... do czasu eksplozji zupą pomidorową na wszystkich bez wyjątku współbiesiadników. Od tamtego czasu nieco dorosłam i obyło się bez traumy, bo nadal zdarza mi się jeść zupę pomidorową i bardzo lubię wspólne jedzenie - z przewagą w sumie rozmawiania niż jedzenia.

Został mi też odruch eksplozji, i tak właśnie zaczynam reagować na trwające ponad pół roku jęki, stęki, zadumę, żałobę i... trwającą od kilkuset lat boleściwość narodową. Po prostu dosyć. Oznajmiam uroczyście, że mam te wszystkie dyskusje, przepychanki, ględzioły, głęboko w zadku. Tak naprawdę to ni cholery nie mogę pojąć kto nam to robi? Idę o zakład, że w Waszych orbitach krążą osoby pogodne, sensowne, rozgarnięte i uśmiechnięte, które mają pasje, zainteresowania, dystans do siebie...
Więc skąd się bierze do /&%()(/(/#)("(¤?) ten mendliwy obraz Polaków wiecznie cierpiących nie wiadomo za co i po co i specjalizujących się w darciu szat?
Precz, won, sio!
Po prawej jest ankieta (dawno nie było ;) Może Was zainspiruje któraś z odpowiedzi. Oczywiście pomysły autorskie mile widziane :)

28 komentarzy:

  1. Jak sie do mnie ktos sympatycznie i rozbrajająco uśmiechnie to wymiękam po prostu. a jak to jest jakis zajefajny facet to koniec świata;)))
    w ogóle to uwielbiam ludzi radosnych:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. W związku z powyższym i tak dalej dziś sobie poszłam na komedię romantyczną;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja rechoczę niczym tabun ropuch na widok największego na świecie Jezusa króla Polski w Świebodzinie. Nawet wspomnienie udanego seksu tak mnie nie bawi. ;))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Tam już powstał poważny bizness, JezusTour. Czytałam o wycieczkach. Jezus to najlepsza marka na świecie w całej historii ludzkości. Nikt nigdy i na niczym nie zrobił takiego interesu jak Kościół na Chrystusie. Nawet kulty maryjne wymiękają choć Marii jest tak z kilkadziesiąt. Tylko patrzeć jak powstanie tam miasteczko kebabów, hamburgerów, MacDonald...
    Tereny pod budy do wynajęcia w parafii ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie wiem, co odpowiedzieć w ankiecie... gdyby pytanie brzmiało "kiedy uśmiech znika?", było by mi łatwiej... na pewno, gdy pali się dom sąsiada i nie bynajmniej z empatii, ale z obawy, by nie przeniosło się na mój :p :)))))...

    jak już o kościelnym biznesie mowa, to kiedyś przed jakimiś świętami mój kumpel znalazł w ofercie jakiegoś hipermarketu "święte" figurki Jezusa i jego mamy do postawienia na świątecznym stole... to jeszcze nic specjalnego... najlepsza była wzmianka o dwuletniej gwarancji... domyśleliśmy się, że zapewne gwarancji "świętości" :))))...
    ale to jeszcze nie koniec...
    kolega wysłał kopię oferty do "Faktów i mitów"... tam też musieli się zdrowo uśmiać, bo zamieścili to w rubryce z tyłu przeznaczonej właśnie na takie kwiatki...
    ale to jeszcze nie koniec...
    redakcja przysłała mu nagrodę miesiąca w wysokości stu złotych... co tylko potwierdza tezę, że "świętość" to znakomity interes :))))...

    OdpowiedzUsuń
  6. A propos Świebodzina, to ja się tylko chciałam dołączyć do apelu jednego internauty zamieszczonego na demotach: "Dopuśćmy księży do budowy autostrad...";)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam, bardzo przytomny demot. Nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby autostrady miały więcej niż 2 lata gwarancji ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja to w sumie nie wiem co się dzieje :)
    wolę nie oglądać, nie słuchać,
    wolę się uśmiechać ;) a przyznam, że i sama ankieta wywołała uśmiech ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. hm... czyli "asfalt na swoje miejsce"?... /i nie o Murzynów tu chodzi bynajmniej/... niestety gwarancję /ponad tysiąc letnią/ ma tylko rurociąg... płynnej gotówki do Watykanu /bez emotka ":)", bo to nie jest śmieszne/...

    OdpowiedzUsuń
  10. Przynajmniej zaczęliśmy o tym rozmawiać. Ciekawy jest tylko pośpiech w zlikwidowaniu Komisji Majątkowej...

    OdpowiedzUsuń
  11. W sumie tę likwidację mogłabym spokojnie dopisać do listy spraw uśmiechwywołujących ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Klikłam na psa merdającego do mnie ogonem. Pewnie wyniuchał, że jadłam coś dobrego. Może mu zwrócę;).

    Przepraszam, ale ankieta mnie rozbawiła (smacznie, aż do niesmaku doprowadza :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Oczywiście zagłosowałam na "uśmiech OBECJ osoby". Odczytałam to jako uśmiech OBECNEJ osoby, a w tej chwili Jej usmiech jest mi najmilszy (a ponieważ ogląda se Zmienników, więc się wręcz śmieje).
    P.S. Nooo dooobra, powiem kto to, nie jest to nowy facet, tylko mój Braciaszko ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wolę dobrą energię, tyle że ta zła pcha się drzwiami i oknami i czasem naprawdę aż ciężko się przed tym bronić!
    Niektórzy z tych jęczliwych gadają jakby nigdy nie mieli żadnych radosnych przeżyć, jakby urodzili się od razu mając 60tkę na karku. Brrrr!
    Trzymam się życia, dopóki mam się z czego cieszyć, a nie kiedy mam kogo nienawidzieć...
    Ale są osoby, które mają odwrotnie. Pisałam o nich jakiś czas temu w poście "Psychopaci" i to głównie mi się kojarzy z tematem.
    Pozdrowienia. Absolutnie zawsze się uśmiecham kiedy wita mnie mój pies i dlatego tę opcję wybrałam! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja tam jestem na ogół w ogóle nieodporna na nic.
    A rozśmiesza mnie humor z zeszytów, uwielbiam pasjami :)))))
    To się pośmiejcie na zdrowie :)
    1.
    W odróznieniu od innych zwierząt, ptaki mają nakrapiane jaja.
    2.
    Symbioza jest wtedy, jak krokodyl żyje z ptaszkiem; on mu wyjada między zębami.
    3.
    Królik jest tak oddany swym małym, że wyrywa sobie kłaki sierści z brzucha, żeby wyścielić im gniazdo. Któryż ojciec rodziny zdobyłby się na to?

    OdpowiedzUsuń
  16. Zagłosowałam na psa, mój widok zawsze go raduje :)

    I pozdrawiam serdecznie:*

    OdpowiedzUsuń
  17. Teraz dopiero wam będę wciskać kity kulinarne, i tak się nie skapczycie hehehehe!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. ostatnio mój uśmiech wywołała taka oto myśl z głowy:
    "przypadek jest batem, którym los popędza przeznaczenie" ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja generalnie ciągle się śmieję z różnych rzeczy bo osobnik, ze mnie wesoły co oczywiście nie powoduje zmniejszenia wq... na debilizm ludzki i polityczny jak sama zresztą wiesz czytając to co piszę :) Fakt jest jednak taki, że Polacy są smutni a martyrologie mamy w genach albo przynajmniej wyssaną z ... telewizji. Myślę, że wynika to z ciągłego nakręcania spirali jarmarcznego wyzywania się polityków i z mediów, wiecznie rozkręcających nawet najmniejsze przepychanki do rozmiarów wojny międzyplanetarnej. jesteśmy karmieni takim przekazem w związku z tym możemy albo byc coraz bardziej odporni i tak jak Ty mieć w zadku albo poddać się i wylewać swoją żółć na lewo i prawo. Ja wybieram śmiech i kąsanie swoim jadem odpowiedzialnych za taki stan rzeczy a tych po mojej stronie głaskanie żartem :))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. może powinniśmy jako nacja zmienić logo, to jest, godło na znicz w cierniowej koronie?

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja tak eksplodowałam szczawiową i do dzisiaj mnie nazywają Szczawiem ;))) A mnie się wydaje , że to jakieś czasy prehistoryczne i już nie pamiętam nawet dokładnie co się zdarzyło .
    No jasne , że liczba zer ;))))

    OdpowiedzUsuń
  22. O matkoooooooo jestem rodzynkiem w tej odpowiedzi ...... hahahahahahaha ;))))

    OdpowiedzUsuń
  23. No, następnym razem powinnam przewidzieć mieszanie wartości duchowych i materialnych np: radość z udanego seksu na kupie piniendzy! :D

    OdpowiedzUsuń
  24. a ja się uśmiecham gdy mam wolny czas...taki dla siebie

    OdpowiedzUsuń
  25. :) też tego nie rozumiem... ale mam teorię ;p

    "Polacy są… tak agresywni [NIEZADOWOLENI], a to dlatego, że nie ma słońca
    nieomal przez siedem miesięcy w roku, a lato nie jest gorące
    tylko zimno i pada zimno i pada na to miejsce w środku Europy"

    I co Wy na to? :)

    OdpowiedzUsuń
  26. W moim otoczeniu nikt nawet nie wspomina , a co dopiero mówić o darciu szat :) Na szczęście :) A w ankiecie brakuje mi bliskości Natury , ale że pies to ta część Natury , którą lubię , więc głosuje na psa . W końcu macha na mnie radośnie aż sześć piesów :):):)

    OdpowiedzUsuń
  27. Kurczęęę i prezent niespodzianka, i pies i zeeera...jest tyle spraw, które cieszą ..a te inne.. to już mi lotto

    OdpowiedzUsuń
  28. jak to? wiadomo, z telewizji
    w ankiecie brakuje mi wygranej naszych kopaczy, no ale kto mogł przewidzieć że wreszcie wygrają

    OdpowiedzUsuń