poniedziałek, 29 listopada 2010

Cało biało

Nastrój za oknem wymarzony wprost dla ciężarówki z coca-colą, aż dziw, że nas jeszcze nie zaatakowała z TV.
Po desancie Mikołaja Assange z ciężką, oj bardzo ciężką, artylerią w Wikileaks świat zamarł zdruzgotany i zadziwiony. A fe, jaka ta polityka brzydka, a nasi sojusznicy wcale nie tacy bardzo sojuszniczy. Jak to możliwe?
Czyżby naprawdę ludzie byli tak niewinni i się nie spodziewali? Eeee tam, oczywiście, że mało kto miał złudzenia. W dodatku tak naprawdę nic się nie zmieniło. Przynajmniej jeszcze nie. Ale może kiedyś?...
Ja się w każdym razie cieszę, że ktoś się zabrał konsekwentnie za mówienie prawdy. Ciekawe ile ta prawda narozrabia, choć jestem skłonna się założyć, ze ludzie i tak chętnie usuną ze swojej świadomości prawdę nieładną, niewygodną, a autorzy kłamstw będą się uśmiechać patrząc sobie w oczy, ściskając sobie dłonie i poklepując się po pleckach przed kamerami oraz wskazując palcem na brzydkiego Juliana jako sprawcę zamieszania. Bo nie prawda jest brzydka, ale jej odkrycie.

25 komentarzy:

  1. Tak. Nawet się zastanawiam po co komu ta prawda. Nie lepiej to zyć w cudownym świecie, gdzie wszyscy się do siebie uśmiechaja, biora się za ręce i wspólnie odśpiewują Kumbaya My Lord, Kumbaya. W tle płonie ognisko/ew. kominek, Bambi bryka po łące,pszczółki zapylają, żuczek gnojnik toczy, a dmuchawca pylą z umiarem? I kij tam, że to wszystko hologram, i ułuda - ja sobie na dzis zamawiam słodka wizję świata bez polityki. Howgh!

    OdpowiedzUsuń
  2. jakoś mnie nie poruszyły te "wikileaksowe rewelacje"... jedna z przyczyn może jest taka, że dotarła do mnie jedynie wiadomość, że "coś przeciekło" plus parę zdawkowych wzmianek o treści... ale tak naprawdę, to co zmieniłby fakt, gdybym nagle usiadł i zapoznał się z treścią wszystkich wspomnianych dokumentow?... właściwie nic... więc czym się tu przejmować?... tak działają ludzie, jak działają i tyle...
    bardziej się przejmuję faktem, że kot mi się zrzygał na telewizor i śniegu napadało przed domem... też niepotrzebnie, bo tak działa kot i tak działa pogoda... różnica jest taka, że muszę wstać i posprzątać kocie rzygi, tudzież śnieg odgarnąć...
    "rewelacje" z Wikileaks sprząta i odgarnia już dawno ktoś inny :)))...

    OdpowiedzUsuń
  3. A może kot się wyraził światopoglądowo? Albo sugerował, że go czymś otrułeś?:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na niemieckiej juz dawno atakuje. I to nawet nie tylko coca cola, bo prawie wszystko. Oni szybciejsi od nas sa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Prawdziwą prawdę znamy wszyscy z filmów amerykańskich i po co nam hakerzy ;)))
    Moje zdanie jest takie , że Dziunia i Pacanek od koloru paznokci Dody nie zasługują na żadną prawdę . Nie mam ochoty zmierzać na skraj przepaści w takim towarzystwie i dlatego powątpiewam w sens ujawnienia tej prawdy . Wręcz nawet podejrzewam , że ujawnianie jej nie było dyktowane pobudkami szlachetnymi . Jestem z natury niedowiarkiem i sceptykiem , wiem że takie rzeczy nie dzieją się bezinteresownie i bezcelowo . A już na pewno nie uwierzę w rozsądek i trzeźwość myślenia ludzi objawiających prawdy tego kalibru .

    OdpowiedzUsuń
  6. @pkanalia - ale na tv???? to przecież wymaga pewniej akrobacji, nie wygodniej na podłogę, jak normalnie na kota przystało? ;]

    i lepiej wiedzieć i obserwować. ale i tak nie ma się na to żadnego wpływu. Mi całe lato nad głową chemtraile robili, wiem co to jest, nikt o tym głośno nie mówi i ja nic z tym nie mogę zrobić. Niestety globalne sprawy nie są kontrolowalne na poziomie lokalnym. ALe błoga niewiedza chyba też nie jest bezpieczna.

    OdpowiedzUsuń
  7. No i tu się kłania to, o czym pisał kolega @Pkanalia (ale żeby i małpa i kanalia w jednym? ciągle się nie mogę oswoić:) na swoim blogu nie tak dawno temu w temacie teorii spiskowych.
    Takie numery z odsłanianiem prawdy są jak ruskie matrioszki, co to baba w babie.
    Naprawdę się można zakręcić. Poza tym, logicznie rzecz ujmując, jeśli do tej pory nie wierzyłam w "prawdę", dlaczego teraz miałabym uwierzyć bezkrytycznie w "prawdę objawioną"?

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba nie wiem o co chodzi, ale może dlatego, że brak telewizji uniemożliwia mi nadążanie za tym, co się dzieje...

    OdpowiedzUsuń
  9. No cóż, wyglądana to, że na każdego rekina znajdzie się jeszcze większy rekin y ostrzejszymi zębami ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ Santa Claus z colą atakuje tylko sporadycznie i nieśmiało na razie. Jest prawda czasu i prawda ekranu, prawda. :)))))

    OdpowiedzUsuń
  11. akrobacji?... ileż to roboty dla normalnego, zdrowego kota wskoczyć na telepryjomnik i sobie na nim być... a że czasem się kotu odbije i wykaszle kłakami?... skonfigurowanie kota w kwestii wydalin zasadniczych jest banalne, ale tego tematu skonfigurować się nie da... tak działa kot i trzeba to przyjąć z pokorą :)))...

    OdpowiedzUsuń
  12. Polityka chyba nie lubi prawdy...

    OdpowiedzUsuń
  13. PeeS. Na szczęście jest temat zastępczy, Święta i zakupy. Za ostatni grosz, na raty, byle by dużo, bogato i zgodnie z tradycją;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiecie, że ja dalej nie wiem, o co lotto? Coś tam bajdurzyli dzisiaj w szkole, ale poszłam na dyżur, a w domu z Martikiem w ogóle nie oglądamy telewizji. Newsów w necie też nie czytam a gazety se jeszcze nie wykupiłam.
    I niech tak se pozostanę jak najdłużej. Na szczęście nie ma już kto mi pieprzyć za uszami o polityce.

    OdpowiedzUsuń
  15. Eee tam, polityka... To ja już wolę zapylać z tym swoim gnojnikiem:)

    OdpowiedzUsuń
  16. jakby komu było mało informacji o Polsce w przeciekach wikileaks, zawsze może sięgnąć po wynurzenia znanego emeryta Tomka.

    OdpowiedzUsuń
  17. Świeży śnieg ma to do siebie, że pięknie zakrywa wszystko to, co niezbyt pięknie wygląda... jak np. psie kupy na trawnikach :P
    A w sprawie tych publikacji, to bym radził dla Wuja Sama po prostu lepiej pilnować swoich "dyskretnych" dokumentów, wtedy nie będzie żadnego problemu.
    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  18. Własnie sobie poczytałam co tam za prawdy ujawniono i to jakaś ściema jest ;)) Spodziewałam się niewiadomo czego , a tam nie ma nic , czego byśmy nie wiedzieli .

    OdpowiedzUsuń
  19. Zanim śniegi stopnieją i odsłonią owe kupy, Julian zabierze się za banki. Może tutaj czeka ns jakaś większa niespodzianka. Poza zwyczajnymi metodami dojenia klienta :)
    A podobno współpracownicy Juliana już szykują się do otwarcia konkurencyjnych stron :))) Jednak matrioszki. Teraz wszystko będzie na wierzchu, odsłaniane, odsłaniający i odsłaniani, odsłaniacze i inne takie...co się da.

    OdpowiedzUsuń
  20. Po pierwsze coca-cola już ruszyła, wczoraj sama słyszałam :)
    W sklepach święta już pełną parą, od miesiąca zresztą:)
    Wikileaks trzepie majątek, nie zastanawiając się na ewentualnym skutkami obrazy takiego samca alfa, ale co tam świat! Grunt, żeby wiki zarobiło!

    OdpowiedzUsuń
  21. wiele hałasu o nic...na razie...

    OdpowiedzUsuń
  22. Któregoś roku moja najstarsza córka stwierdziła , że czuje już zbliżające się święta , bo reklama Coca - Coli ruszyła :):):)Prawda jest bardzo pożadanym towarem , ale gdy już ją posiądzimy ,to bez żalu rzucamy nią do kosza :) Inna sprawa , że do objawiania światu wielkich prawd nie nadaje się przestępca i człowiek z takimi samymi ambicjami , jak Ci których chce pogrążyć . Czasami prawda winduje do góry tyranów , po to tylko , by mogli spokojnie rozsiewać nowe kłamstwa .

    OdpowiedzUsuń
  23. Dla mnie to jest takie trochę wywarzanie drzwi otwartych na oścież. I tyle.

    OdpowiedzUsuń
  24. Może trochę. Oczywiście, że wiele spraw było dotychczas tajemnicą Poliszynela, ale jednak dokumenty to dokumenty. Ja np. nie znałam dokumentów dyplomatycznych.

    OdpowiedzUsuń