Załóżmy, że postanawiacie od teraz ludziom, którzy Was nie znają, mówić wyłącznie dokładnie to, co myślicie. Bez zdobień i bez łagodzenia. Swobodnie wyrażacie opinie, emocje, chęć i niechęć w sprawach zupełnie prostych jak i tych zasadniczych.
Co z tego może wyniknąć?
w domu- 3 minuty ( po minucie na gościa):)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ciut jednak zmieniłam posta, bo się zorientowałam, że jednak w domu, to nas znają jak łyse kobyły i efekty chyba byłyby nie aż tak spektakularne :) Mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńZależy od ludzi, formy i kwestii. Prostolinijność, bezpośredniość jest ok wśród przyjaciół...gorzej gdyby przeistoczyła się w chamstwo np. w pracy.
OdpowiedzUsuńStrasznie trudne pytania z rana zadajesz ;P
Wiesz... ja już nawet nie tyle mówić co słuchać się boję. Za dużo wiedzieć o kimś tez niedobrze...
OdpowiedzUsuńakurat sprawy zasadnicze są bardzo proste, wręcz najprostsze... tylko ludzie je komplikują...
OdpowiedzUsuńale to byłby ciekawy eksperyment... mija mnie jakaś obca mi panienka, a ja do niej z tekstem na temat spraw jak najbardziej zasadniczych /bez zdrobnień i łagodzenia/:
- mam ochotę na to ciacho, które właśnie wdupcasz, bo wygląda apetycznie, ale na ciebie nie mam ochoty, bo masz za grubą dupę...
pozdrawiać :))...
CO może wyniknąć? Że właśnie zaczęła się ostatnia minuta mojego życia :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście można mówić tylko to, co w danej chwili uważamy za potrzebne. To od nas zależy, ile powiemy. Ja się kieruję "możliwościami" słuchającego. Nie okłamuję, ale kiedy widzę, że szczerość może przynieść tylko niepotrzebną burzę, to po co w ogóle zaczynać. Może to jest zachowawcze, ale oszczędza innym i mnie zawirowań.A kiedy naprawdę trzeba, to nie mam hamulców i nie patrzę na szkody.
OdpowiedzUsuńJa niestety bezpośredniością nie owiniętą w bawełnę reaguję gdy jestem świadkiem jakiejś głupoty, kompletnej nielogiczności postępowania. Ta przypadłość (silniejsza ode mnie) niestety dyskwalifikuje mnie jako np. pracownika etatowego.:)
OdpowiedzUsuńSame dobre rzeczy. Ja właśnie zaczęłam się ćwiczyć w tym, aby robić tak ze znajomymi, bo bycie miłym na siłę nie przynosi mi ostatnio żadnych korzyści. Tak, tak, korzyści - mówię Ci wprost, jako osobie, której nie znam - lubię mieć korzyści ze znajomości. Nie mówię tu o materialnych korzyściach. Ludzie którzy nic w moje życie nie wnoszą, nie są mi potrzebni, a zatem nieznajomi mogą stać się znajomymi tylko wtedy, kiedy mogę przy nich nie owijać w bawełnę:)
OdpowiedzUsuńW większości nic dobrego, jakkolwiek wydaje się, że szczerość jest oczyszczającym i szlachetnym gestem w wydobywaniu na wierzch prawdy, w przeciwieństwie do potępianego, niskiego w swoich pobudkach kłamstwa. Szczerość może zabić, tak jak kłamstwo uratować, bądź uzdrowić. W tym wszystkim liczą się intencje, wyczucie i właściwe zrozumienie, co w konkretnym przypadku jest dobrem. Bo jedno zastanawia: dlaczego w Dekalogu nie zapisano 11 przykazania: "Nie kłam"...?
OdpowiedzUsuńojoj
OdpowiedzUsuńniestety nic dobrego, bo czasem kłamstwo jest konieczne
OdpowiedzUsuńsłabo się Igo znam na tych "dekalogach", ale chyba jest takie "nie mów fałszywego świadectwa przeciw komuś", czy coś w tym guście i pod to jest podciągane /z tego, co wiem/ nie kłamanie w ogóle...
OdpowiedzUsuńw buddyzmie jest wskazanie "nie używać fałszywej mowy", jest też wersja /bo jest ich wiele/ o "nie kłamaniu"... ale z kolei istnieje interpretacja o "nie krzywdzeniu mową", czyli zgodna z tym, o czym piszesz, że szczerością można zabić, a kłamstwem uratować"...
Ludzie (różni) pomyśleliby wtedy o mnie tak:
OdpowiedzUsuń1. Sympatyczny facet, jaki miły...
2. Buc nadęty, sam taki jesteś, palancie!
3. Inteligentny gość.
4. Erotoman!
5. A co mnie to obchodzi?
itd., itp....
czyli wszystko.
Niestety bardziej liczy się to, czym bliźnim zajdziemy za skórę, niż to, czym im sprawimy przyjemność, więc z prawdą trzeba ostrożnie.
Coś dobrego i trudnego :))
OdpowiedzUsuńCiągle się przełamuję, by nie nosić maski. Fakt faktem, że mam słabość do ludzi, ale złość też i swoje zdanie. Chyba warto je wyrażać.
Zawsze możemy się pomylić sądząc po pozorach .
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńusuniety za kare..:)
Usuńw skrocie mialo byc
ze ewentualnie wyrzuca mnie/lub was z przedszkola
pozdrawiam wszystkie dzieci