Dostałam pierniczki prawdziwe przepyszne, domowej roboty i pieczenia. Przepadam za pierniczkami, więc pochłaniam radośnie gwiazdeczki, serduszka, choinki, jakieś niezidentyfikowane obiekty... tylko jakoś tak mi głupio ogryzać skrzydła aniołom.
Bez skrzydełek nie polecą... nie?
Prezes naszym aniołkom najpierwej odgryza głowy, to dopiero mogą być konsekwencje...
OdpowiedzUsuńAnioły bez skrzydeł mogą zostać U Ciebie cały rok, może warto spróbować
Pzdr.
Dlatego ja aniołów nie piekę. Już sam fakt wkładania ich do piekarnika to jakby je do piekła wrzucać;)
OdpowiedzUsuńto co Ty ogryzałaś tym aniołom?... one ponoć TEGO nie mają...
OdpowiedzUsuńnie licząc Lucka, ale On jest 'upadły', więc to się nie liczy...
pozdrawiać :))...
pierniczki są pyszne :)
OdpowiedzUsuńdobrze, że nie mam aniołków
łosi nie mogę obgryzać a co dopiero anioły :D
Bajki takie :), można obgryzać. Ściskam kobietę :)
OdpowiedzUsuńOsobiście zaczynam od główki, niezależnie od tego czy to Mikołaj, Anioł czy tez Zajączek lub Baranek z Cukru. Czuję, że gdzies wewnątrz spokojnej mnie ukrywa się bestia, która w takich momentach wystawia kły i pazury (własnie zrobiłam nawet eksperyment pazurowy ale nie ma tu miejsca żeby opisywac wyniki). Agrest zawsze jadam tak, że najpierw wyrywam mu nóżkę a resztę wysysam przez tą małą dziurkę, która po nóżce została.
OdpowiedzUsuńJak maja lecieć skoro one biedaczki jak ta Rozalka już dawno upieczone :(
Bez skrzydełek nie polecą, oj nie polecą... (tak jak Laskowik, który oddał jedno skrzydełko za dwa różki Smoleniowi),
OdpowiedzUsuńa jeśli chodzi o Smolenia, proszę pkanalii, to gdy (u Ferdynanda Kiepskiego, jako listonosz Edzio, myślał, że wykorzysta "okoliczność" z Barbie, która stała się zupełnie "DUŻA", a nic z tego nie wyszło, ona zapytana przez innych: "jak było?", odpowiedziała, że było OK,
Edzio stwierdził:
- Barbusiu, ależ ty tam nic nie masz!
ona ripostowała:
- Ty też nie wiele..."
Czasami chyba lepiej nie poruszać tematów, kto czego ma więcej, a czego jakby nie bardzo... :)))
Pozdrawiam
nie widziałem tego odcinka...
OdpowiedzUsuńale portki od dresu Legii mam centralnie takie, jak Ferdek nosi...
pozdrawiać :))...
Matko, co za szczęście, że anioły nie chodzą w portkach od dresu!
OdpowiedzUsuńMuszą COŚ mieć! Wszak zanim nastąpiła moda na super-kochanków w postaci starych, spróchniałych wampirów, to anioły szalały z Ziemiankami! :D
:) wedle mojej wiedzy... Anioły potrafią latać ogólnie... a skrzydła to taki symbol... wiesz... że to Anioł :) także smacznego!
OdpowiedzUsuńP.S. Ewo :) mój ulubiony sposób to właśnie takie maratony! Ja mam niestety ograniczone łącze... ale na szczęście są dobrzy koledzy i koleżanki... ;) którzy wspomagają łączem ;p
dres Legii to nie jest tak sobie zwykły dres... Legia rulez, Legia pany i w ogóle takie tam... a co w tym anielskim dresie?... to przecież takie proste... flaszka i bejzbol kieszonkowy... żeby lać Arkę i Cracovię... po co i za co?... kto by to spamiętał... szczegóły, szczegóły...
OdpowiedzUsuńJa takiemu aniolkowi od razu odgryzbym głowę - po co ma sie męczyć ;)
OdpowiedzUsuńco ma piernik do wiatraka...aniola - a ja mam w tym roku serca piernikowe na choince i tak pieknie pachnie w domu - polecam - humor do tego dobry, murowany ;-)
OdpowiedzUsuńSłusznie, słusznie... najpierw skrzydła. Wtedy jest większa pewność, że przy nas zostaną. :)
OdpowiedzUsuń"zanim nastąpiła moda na super-kochanków w postaci starych, spróchniałych wampirów, to anioły szalały z Ziemiankami! :D " - Danikenowsko :D Wszak tak właśnie powstali nephilim, którzy błyszczą nadal w tysiącu konspiracji :D
OdpowiedzUsuńJesli pierniki to nawet aniol sie przy mnie nie uchowa ;)
OdpowiedzUsuńa widziałam jakieś na FB, nietoperzowe raczej były
OdpowiedzUsuńprzyjmuje tylko optymistyczną końcówkę-do poczytania:)
OdpowiedzUsuń