Mrożka i Lema, dodruk. I to jest wybitnie optymistyczne, że dodruk, bo znaczy, że nakład zniknął. Rewelacja. Genialne. Jak tylko będziecie mieli okazję, dopadajcie. Te listy to perełki dowcipu, kąśliwej obserwacji życia w jedynie słusznym ustroju, uwagi (nie powiem niektóre złośliwe, ale zasłużenie) o ówczesnej braci literackiej, koniunkturalizmie (delikatnie sprawy nazywając), literaturze, o motoryzacji (wartburg), urzędnikach, podróżach i biurze paszportowym oraz codziennym chodzeniu tamże w nadziei, że podjęto już decyzję o wydaniu przepustki do świata. Wielkiego ;) Tego wielkiego też panowie w korespondencji nie oszczędzili.
Morał: Pewne rzeczy się nie zmieniają. Taka na przykład głupota była jest i będzie. To jedyne co stałe.
Tylko głupota wymyka się prawom fizyki kwantowej ;)
"Lem Mrożek Listy 1956-1978" Wydawnictwo Literackie, Warszawa 2011 - świeżynka!
Ponoc geniusz jest zawsze ograniczony, a tylko glupota bezgraniczna:))
OdpowiedzUsuńBoskie są :)
OdpowiedzUsuńJuż ktoś mi to polecał, więc może faktycznie warto się skusić... :)
OdpowiedzUsuńhmmmmm... pewnie dlatego że dodruk to nie zanabyłam wczoraj. Trudno. Po świętach też trzeba coś czytać;)
OdpowiedzUsuńwchodzę w ten temat... na Mrożka i Lema namawiać mnie nie trzeba, same nazwiska wystarczą... a mix w duecie to musi być zaiste lepsze od marychy :)))...
OdpowiedzUsuńpozdrawiać :))...
A to ja muszę przeczytać , choć wielką miłością nie pałam do żadnego ;))) A głupota ... no głupota jest , była i będzie ;))))
OdpowiedzUsuńTo chyba dobry prezent pod choinkę. Taki pretekst, żeby kupić kolejna książkę :))
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że dopadłaś cudze listy prezentowe i zamierzasz zabawić się w paa w czerwonej czapc z workiem prezentów:))))
OdpowiedzUsuńNie czytałam ale zanotuję w kajeciku. A do mnie dotarł wwczoraj Lek na Lęk, czyli będę miała Święta w nastroju gore...no niech mi tylko ktoś wyskoczy z nieodpowiednim prezentem, już ja mu zrobię bizzaro jak się patrzy:)
Ale jednak coś przynajmniej jest w tym świecie pewnego i niezmiennego ;))
OdpowiedzUsuńTeż nie czytałam , ale nic straconego :) Świat wokół się zmienia i tylko ludzie i ich sprawy stoją w miejscu :):)
OdpowiedzUsuńDopadłaś coś co ja tez dopadłem ale dopadając jeszcze nie skończyłem.
OdpowiedzUsuńrewelacja, tak pierwsze wrażenie..
Heh, mój cudowny syn szarpnął się na tę książkę. Niecierpliwie czekamy w kolejce...
OdpowiedzUsuńPzdr.
To ja też chcę dopaść! Jak tylko dopadnę księgarni :)
OdpowiedzUsuńAha, piszę z nowego nicka, bo przeprowadziłam się blogowo.
OdpowiedzUsuńdotychczas:
iw
iw-migawki,blogspot.com
Fajnych świąt Ewa.Z niezmienną sympatią:)
OdpowiedzUsuńWesołych i radosnych Świąt Ewa ;)) Tobie i bliskim ;)))
OdpowiedzUsuńPotwierdzam! Lektura przednia. :)
OdpowiedzUsuń