niedziela, 14 sierpnia 2011

Jak powstrzymać krwotok z nosa u mężczyzny, czyli dobre rady dla koleżanki

Podsłuchane podczas truchtania na koronie mojego ulubionego obiektu sportowego.

Mijam (nie dlatego, że pędzę jak strzała, tylko on gada przez telefon, więc zwolnił) pewnego młodzieńca i słyszę:
- Z nosa mu leci? No to go połóż.
- ...
- To nie wiesz, co działa na facetów? Trzeba odwrócić jego uwagę.
- ...
- No, ale z głowy na pewno mu ta cała krew odpłynie. Gwarantuję, że będzie w innym miejscu.

Może nie był to student medycyny świeżo po egzaminach z anatomii, ale przyznaję, że logika i pomysłowość nie do przebicia :))

17 komentarzy:

  1. No jakby nie patrzeć logika powalająca ;)))) Muszę to na kimś wypróbować , ale chyba trzeba będzie przyłożyć komuś na tyle , by było co tamować ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. I coś z psychologii też skubnął, spryciarz! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie najbardziej frapuje to "...że będzie w innym miejscu" ;)Normalnie sajens fikszyn

    OdpowiedzUsuń
  5. Mądrze i naukowo wytłumaczył :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ma co ukrywac, zna sie facet na rzeczy;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdyby usłyszał, że głowę trzeba trzymać między nogami, pewnie od razu wylądowałby między udami kobiety :) z tym też się już spotkałam :P

    OdpowiedzUsuń
  8. "położyć i odwrócić uwagę"... pomyślmy jak... nastraszyć piaskunem albo dziadem śnieżnym?... aha... gość sam staje na równe nogi /odruch "walka vs. ucieczka"/, krew do nich przepływa... koncepcja może być, ale ma słaby punkt, bo się chłopaczyna może w portki skotłować... i co wtedy? :)))))...

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fachowa podpowiedź, przyznam, że nigdy na to nie wpadłam i tamowałam krew raczej tradycyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Spróbuję zastosować, tylko najpierw walnę z całej siły głową w mur! (aż m krew siknie..)

    OdpowiedzUsuń
  11. Położyć i odwrócić uwagę...Np. krzyknąć, że kradną mu samochód? ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szanowna Pani - bloger paniny zeżarł mój komentarz, a pamiętam że wspięłam się na wyżyny humoru po drabinie absurdu. I klapa. Zajrzałam bo nic nie przychodzi i nie przychodzi, a tu post zniknął. Mam nadzieję, że to nie Pani wycięła potajemnie ze swojego bloga moje małe dzieło sztuki, niszcząc tym samym jedyny ślad po chwilowym rozbłysku talentu.
    Moja babcia mówiła - chłop jest prosty, jak w jednym miejscu ściśniesz to w drugim się wybrzuszy. Po 23 latach małżeństwa stwierdzam, że miała rację:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojej, nic nie wycięłam i strasznie żałuję, że zeżarł. Dotychczas mu się nie zdarzało. Karmię dość regularnie.
    Już sama definicja prostoty piękna :))
    Przystawić drabinę?

    OdpowiedzUsuń
  14. Martik miał raz krwotok z nosa trwający trzy godziny. lekarka z pogotowia nie potrafiła go zatamować i wieźli nas na sygnale do Rzeszowa. Martik rzygał krwią do worka na smieci, a ja obiadem do wielkiego, czarnego, baaardzo dziwnego wora, który młody sanitariusz w panice wydarł gdzies spod łóżka z noszami.

    OdpowiedzUsuń
  15. w innym miejscu? to może i lepiej

    OdpowiedzUsuń
  16. :) A to ciekawa opcja jest. No ale prawdziwa. Nie da się ukryć :)

    OdpowiedzUsuń