a co powiesz na oldskulowego germańskiego pornola, /po zielu i piwie, ale to niekonieczne/, w przyspieszonym tempie odtwarzania, ze Slayer'em /stare kawałki/ jako tło muzyczne?... to jest dopiero jazda :))))...
/jeszcze raz, literówka była i zjedzone słowo... ot taka moja detepowska pedanteria/... walka MMA, moja Zacna Madame, to jest jak dwóch chłopów na ringu okłada się, bije, siniaczy z piąchy, z kopa, przewraca jeden drugiego, dusi, tłamsi, turbuje wzajemnie... między nimi gania taki trzeci i kombinuje, by samemu nie oberwać... w przerwach po owym ringu chodzą zacnie uformowane panienki z tablicami edukacyjnymi, na których są cyferki /taka jakby "Ulica Sezamkowa"/... czasem miętoszą się panienki właśnie /najfajniej jest, jak którejś majtki spadną/... tylko jest w tym pewna niesprawiedliwość, bo w przerwach nie chodzą z tablicami faceci, ani w samych gaciach, ani w rajtuzach, ani w strojach Arlekina... mnie to akurat nie przeszkadza, wolę panienki, ale taki koleś w surducie edukujący publikę że 2 = 2 byłby nawet ciekawą koncepcją... pozdrawiać :))...
I pod wpływem ekscytacji w boczek męża drutem ...;))))) Nie drutuję , bo nerwów nie mam do dziabania . Nie oglądam tego MMA , ale skoro komuś gacie spadają , to chyba się skuszę ;))))
Lubię szydełkować i nie liczyć oczek :) Musiałam sprawdzić co to jest to MMA , bo nie miałam pojęcia :) Nie dla mnie , ale przy kolejnej komisji , albo debacie sejmowej robótki , jak znalazł :):):)
a co powiesz na oldskulowego germańskiego pornola, /po zielu i piwie, ale to niekonieczne/, w przyspieszonym tempie odtwarzania, ze Slayer'em /stare kawałki/ jako tło muzyczne?... to jest dopiero jazda :))))...
OdpowiedzUsuńA na rodzinnego japońskiego z madrygałami Monteverdiego w tle?
UsuńPzdrwm
Ojej:( A co to jest ta walka MMA? Bo robótka na drutach - to wiem:))
OdpowiedzUsuńPrace ręczne, że znaczy?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń/jeszcze raz, literówka była i zjedzone słowo... ot taka moja detepowska pedanteria/...
OdpowiedzUsuńwalka MMA, moja Zacna Madame, to jest jak dwóch chłopów na ringu okłada się, bije, siniaczy z piąchy, z kopa, przewraca jeden drugiego, dusi, tłamsi, turbuje wzajemnie... między nimi gania taki trzeci i kombinuje, by samemu nie oberwać... w przerwach po owym ringu chodzą zacnie uformowane panienki z tablicami edukacyjnymi, na których są cyferki /taka jakby "Ulica Sezamkowa"/...
czasem miętoszą się panienki właśnie /najfajniej jest, jak którejś majtki spadną/... tylko jest w tym pewna niesprawiedliwość, bo w przerwach nie chodzą z tablicami faceci, ani w samych gaciach, ani w rajtuzach, ani w strojach Arlekina... mnie to akurat nie przeszkadza, wolę panienki, ale taki koleś w surducie edukujący publikę że 2 = 2 byłby nawet ciekawą koncepcją...
pozdrawiać :))...
Z dwojga złego wole robótkę;)
OdpowiedzUsuńI pod wpływem ekscytacji w boczek męża drutem ...;))))) Nie drutuję , bo nerwów nie mam do dziabania . Nie oglądam tego MMA , ale skoro komuś gacie spadają , to chyba się skuszę ;))))
OdpowiedzUsuńSuper robótki ręczne, przypominają mi się czasy kiedy moja mama robiła dla mnie różne rzeczy, wszystkie dzieci mi zazdrościły:)
OdpowiedzUsuńMnie robienie na drutach uspokaja. Gdybym nie robiła, nie byłabym w stanie niczego obejrzeć w TV. Tak mnie to wkurza :)))
OdpowiedzUsuńpkanalia - dziękuję za wyjaśnienie. Nie wiedziałam, że tak to się nazywa. Nie dziwota, bo nie przepadam za mordobiciem. Nawet takim bez majtek :)
OdpowiedzUsuńWszystko to dla mnie dwuznacznie brzmi. No ale głodnemu chlebek na myśli ;-P
OdpowiedzUsuńLubię szydełkować i nie liczyć oczek :) Musiałam sprawdzić co to jest to MMA , bo nie miałam pojęcia :) Nie dla mnie , ale przy kolejnej komisji , albo debacie sejmowej robótki , jak znalazł :):):)
OdpowiedzUsuńz robótką czy bez... nie oglądam...
OdpowiedzUsuńBloody genialne! (Ale nie zapominać o kapciach! Choć to raczej namiastka dla facetów, męcizn znaczy.)
OdpowiedzUsuńPzdrwm