piątek, 23 marca 2012

Szanowny google

Odmawiam podania numeru mojego telefonu komórkowego, do czego uparcie usiłujesz mnie zmusić za każdym razem, kiedy się loguję. Co to za zwyczaje żesz w pysk?!

27 komentarzy:

  1. Kurde, mię nie zmusza, czyżby już położyli na mnie lagę, bo mam telefon w "Biedronce"??!!

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie też zmusza od czasu do czasu , ale myślałam,że to podryw:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie zapytali raz, ale zignorowalam i sie odczepili. Czyzby sie bali, ze nastepnym razem pokaze im srodkowy palec?;))

    OdpowiedzUsuń
  4. No przecież pisze (on/ono) że to dla "twojego bezpieczeństwa" Nie wierzysz Google?:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tam bezpiecznie czuję się tylko z wałkiem do ciasta pod ręką i żadnym takim deklaracjom nie wierzę. Mnie raczej taka "prośba' nie wyskakuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. A mnie to bardzo cieszy, bo dzięki temu statystykę zapytań o nr. telefonu mam taką jak 10 lat temu, chociaż byłam wtedy młodsza i szczuplejsza, ha!

    OdpowiedzUsuń
  7. 1. Wygrzeb z szafy stary telefon na kartę;
    2. Wprowadź w google jego numer;
    3. ...
    4. PROFIT!

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak wygląda nowa era w internecie. Jeśli chcesz korzystać za darmow z usług firm typu Google, które są warte biliony, musisz im choć dać swój nr telefonu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Poza tym sama masz reklamy Google na swoim blogu (lub kogokolwiek z tymi denerwującymi pop-up windows), więc musisz rozumieć komercję.

      Usuń
  10. Ale po kiego grzyba im to? Czyżby wujek Google chciał do mnie zadzwonić z życzeniami w dniu urodzin? :-P

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja dałam, jest mi to obojętne, a raz już odzyskiwałam bloga więc wiem, że numer wszystko ułatwia

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie dam, jestem rasowa egoistka ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. I mnie też próbuje wyszarpnąć strasząc, że gdybym hasła zapomniała to mogiła i tylko ten numer telefonu jest mnie w stanie uratować:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Młodsi mają gorzej, im się każą czipować...

    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  15. No cóż... Podaj im zły :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Google nie dostaną , ale mamy taki jeden numer , który podajemy jak popadnie wszyscy ;))))) W razie jakbyśmy coś wygrali w jakimś internetowym konkursie ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale przecież ten gógiel to tylko dla Twojego dobra! :)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Jery, co ja sie nameczylam, zeby u Ciebie komentarz zostawic, no ucieka mi to pole komentarzy za kazdym razem jak tutaj wchodze.
    A google nic ode mnie nie wola. Kuna, jakis trefny towar jestem

    OdpowiedzUsuń
  19. mi chyba nie odmówisz ?

    OdpowiedzUsuń
  20. Mażęcia, a ja tak z innej beczki: czy cię pokarało, jak wpisałaś to hasło z bloga Duśki? Paraliż małego palca u nóg? No chyba, żeś nabożnie przyklękła wpisując...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nic a nic. Sama jestem zadziwiona :)) No ale niezbadane są, jak wiadomo wyroki... Ciekawe ile razy trafiło na świętą osobę :D

      Usuń
  21. Dokładnie, też mnie irytują te różne wymagania, choćby podanie numeru telefonu..

    OdpowiedzUsuń
  22. To i tak dobrze , bo mi na jakimś blogu wyskoczył fuck i zastanawiałam się , czy to groźba , czy niemiłe zdziwienie , że to ja ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  23. Może wujek Google chce się umówić :):) Też mi wyskakiwało , ale chyba wreszcie się przekonali , że nie mam ochoty dzielić się numerem :):):)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie daj się, bądź twarda, a nie mięTka;) Jeszcze trochę, a trzeba będzie podawać rozmiar buta i grupę krwi...;)

    OdpowiedzUsuń