czyli Dzień Mężczyzny. Mam nadzieję, że nie będzie męczenniczy ani seksistowski, wszak o parytet zadbałam :)
Życzę Wam jak najlepiej. Lubmy się, kochajmy i cieszmy sobą nawzajem.
Przy okazji pragnę obalić niesłuszne plotki, które Mężczyznę demonizują a Kobietę - jak głosi stara freudowska nauka - wpędzają w kompleksy:
Mężczyzna nie posiada paranormalnej zdolności oddawania moczu w linii prostej pod wiatr.
Co za ulga!
I śmiejmy się i żartujmy i najlepiej dajmy sobie spokój ze świętami , bo zawsze o nich zapominam ;))))
OdpowiedzUsuńUfffffff... jakże bardzo mi ulżyło;D
OdpowiedzUsuńMoże w *Polsce*! ;)
OdpowiedzUsuńNie ma ideałów :)
OdpowiedzUsuńMusze sprawdzic, przeciez nie moge Ci tak uwierzyc na slowo, tylko dlatego, ze Cie lubie;))
OdpowiedzUsuńTylko ubierz jakieś spodnie, których nie będzie Ci żal ;)
OdpowiedzUsuńI znw jestem madrzejsza...
OdpowiedzUsuńO! A mnie pożarło wczorajszy feministyczny komentarz. Węszę tu jakiś spisek:)
OdpowiedzUsuńPod wiatr sikają tylko kamikadze.
OdpowiedzUsuńI nasi politycy. A potem się dziwią, że opryskani...
OdpowiedzUsuńI jeszcze National Skirt Day w USA :):):) Cieszą się pewnie z niego Szkoci :):):):)
OdpowiedzUsuńFajnie się było wreszcie na starość dowiedzieć, o co Was najbardziej ta zawiść dręczy.
OdpowiedzUsuńPzdrwm